Dziś mija 37 lat od śmierci Bona Scotta

REKLAMA
Bona Scotta, legenda rocka i wokalista kultowego AC/DC, zmarł 19 lutego 1980 roku. Miał zaledwie 33 lata.
REKLAMA

Każdy zna Bona Scotta jako wokalistę AC/DC, ale nie każdy wie, że w zespole zaczynał jako szofer! Na początku w grupie śpiewał Dave Evans, nagrał z grupą zaledwie jeden utwór - "Can I Sit Next To You, Girl". Bracia Young nie byli zadowoleni z tej współpracy i rozglądali się za nowym wokalistą. Wybór padł na ich kierowcę, a pierwszy wspólny występ dali w Sydney w 1974 roku.

REKLAMA

Na początku AC/DC grali tylko w Australii, jednak "High Voltage" zapewnił im pierwszy międzynarodowy sukces. A to, że nie zebrał zbyt dobrych opinii, nie przeszkodziło żeby sprzedał się w 3 milionach egzemplarzy i zajął stałe miejsce w historii rocka!

Prawdziwe szaleństwo rozpoczęło się od "Highway To Hell", a tytułowy utwór jest jednym z najpopularniejszych przebojów AC/DC. Utwory nagrane z Bonem Scottem są hitami, wszyscy znają "Highway To Hell" czy "T. N. T.", a gdyby dane mu było tworzyć dłużej to ta lista zwiększyłaby się wielokrotnie.

18 lutego Bon Scott bawił się jak prawdziwa gwiazda rocka i bawił całą noc. Po szalonej imprezie, zasnął w samochodzie przyjaciela - Alistaira Kinneara, który, nie mogąc go wybudzić, zostawił go w aucie. Kiedy Kinnear postanowił sprawdzić co z muzykiem, było już za późno. Szybko zadbał o pomoc lekarską, ale Scotta nie udało się już odratować. Przyczyną śmierci muzyka było zadławienie się własnymi wymiocinami. Rodzina muzyka zadecydowała, że jego ciało pogrzebane zostanie na cmentarzu we Fremantle w zachodniej Australii, gdzie Bon Scott się wychował. Miejsce pochówku muzyka jest niezwykle często odwiedzane przez turystów, a w 2006 roku nagrobek Bona Scotta został wpisany na listę dziedzictwa National Trust of Australia.

Po tragicznej śmierci wokalisty, członkowie AC/DC myśleli o rozwiązaniu zespołu, co według części ich fanów powinno się zdarzyć, jednak postanowili kontynuować karierę. Wybór zastępcy był trudny i po wielu próbach znaleźli Briana Johnsona. Grali z nim do zeszłego roku, kiedy okazało się, że wokalista nie może koncertować przez swoje kłopoty ze słuchem. Wtedy zespół ogłosił, że tymczasowym zastępstwem będzie Axl Rose (Guns N' Roses), ale tylko na koncertach, a w studiu nagraniowym dalej będą współpracować z Johnsonem. Aktualnie z pierwotnego składu grupy pozostał jedynie Angus Young. Jego brata Malcolma zastąpił ich bratanek, Stevie Young, a we wrześniu 2016 roku z AC/DC odszedł Cliff Williams, który grał z nimi od europejskiej części trasy "Let There Be Rock" w 1977 roku.

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory