Największe koncerty w historii

REKLAMA
Koncert ulubionej kapeli czy wokalisty to święto fanów. Mamy wtedy rzadką okazję zobaczyć z bliska gwiazdy, posłuchać ich na żywo i być częścią wydarzenia, które nierzadko wspominamy przez bardzo długi czas. Dla artystów to także sposób na pozyskanie energii która motywuje ich do dalszego działania i daje im wenę. Historia pokazała, że czasami są takie koncerty na które przybywają ilości ludzi, porównywalne ze średnimi miastami Polski.
REKLAMA

Ciężko było by inaczej zacząć ten artykuł niż rokiem 1969, kiedy to w małym miasteczku Bethel, na farmie Max'a Yasgur'a nagle znalazło się ponad 400 000 ludzi. Te 3 dni, od 15 do 18 sierpnia na stałe zapisały się kartach historii rock & rolla, a magazyn „Rolling Stone” uznał festiwal za jedno z 50 wydarzeń, które zmieniły historię tej kultury. Na scenie wystąpiły takie gwiazdy jak Carlos Santana, Grateful Dead , Janis Joplin z The Kozmic Blues Band, The Who, Jimi Hendrix czy Joe Cocker i The Grease Band. O tym jak wielkie znaczenie miał ten festiwal niech świadczy to, że zapasy jedzenia skończyły się po kilkunastu godzinach od rozpoczęcia festiwalu a gubernator stanu rozważał nawet wprowadzenie w regionie stanu klęski żywiołowej i pomoc gwardii narodowej. Artyści byli dostarczani helikopterami, ponieważ wszystkie drogi dojazdowe były całkowicie nieprzejezdne i zakorkowane. Wyobraźcie sobie, lecieć nad prawie 500 000 tłumem bawiących się ludzi.

REKLAMA
 

Steve Woźniak, to człowiek kojarzący się z technologią i firmą Apple. Ciężko jakoś połączyć to z rock & rollem i muzyką....a jednak! Woz (bo taki przydomek nosi Woźniak) razem z Barry'm Fey'em organizowali festiwale muzyczne połączone z promowaniem techniki. W 1983 roku na 4 dni, udało im się na scenie zebrać Dawida Bowie'go, Ozzy'iego Osbourne'a, Van Halen czy U2. Według danych z tamtych lat, publiczność oszacowano na „jedyne” 670 tysięcy widzów. Co ciekawe, była to druga edycja tego festiwalu i pomimo tak ogromnej frekwencji, Panowie Woźniak i Fey stracili drugi raz z rzędu 12 milionów $ na tym wydarzeniu.

 

Wujek Jagger wraz ze swoim zespołem mogli by zostać twarzą kampanii zatytułowanej „100% albo nic”. Zawsze dawali z siebie na koncertach wszystko, zresztą po koncertach też. Ich życie to synonim rock & roll'a i w sumie nie możemy cały czas wyjść z podziwu w jaki sposób Keith Richards żyje cały i zdrowy. Dlatego właśnie ludzie ich kochają, a w 2006 roku, na Brazylijskiej Copacabanie aż PÓŁTORA miliona ludzi chciało pokazać jak bardzo. W trakcie koncertu wokalista standardowo biegał po całej scenie, ubrany w białą koszulkę z flagą i napisem Brazylia, co tylko jeszcze bardziej obudziło publiczność.

 

Cofnijmy się znowu trochę w czasie, dokładniej do 1991 roku. Okres przełomowy dla historii świata, upadek muru berlińskiego który wraz z działaniem Solidarności symbolizował koniec zimnej wojny i koniec komunizmu. Właśnie w tym roku, w Moskwie po raz kolejny odbyła się kolejna edycja festiwalu Monsters of Rock a na scenie mogliśmy zobaczyć AC/DC, Panterę czy Metallicę. Okres w jakim odbył się ten koncert wraz z gośćmi spowodował przybycie rekordowej ilości półtora miliona ludzi. Porządku na imprezie pilnowały rosyjskie służby bezpieczeństwa, wojsko i milicja, w wyniku czego zanotowano rekordową ilość bójek, starć, pobić i wezwań karetek. W pewnym momencie organizatorzy koncertu przerwali go i zaapelowali o spokojne zachowanie ponieważ może dojść do gigantycznej tragedii nad którą nikt nie będzie w stanie zapanować.

 

Na koniec wróćmy znowu do nowszych czasów. 14 lipca 2007 roku, zespół Genesis w ramach swojej trasy koncertowej „Turn It On Again” wylądował w Rzymie. Phil Collins z kolegami zebrał pod sceną „niezauważalne” pół miliona widzów. Warto dodać, że koncert nie był płatny ponieważ zasponosorowała go włoska firma telekomunikacyjna.

REKLAMA
 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory