Atlas Genius "Trojans"
Zupełnie jak wielki, drewniany koń, bohater niezliczonych opowieści o sprycie, tak singiel kwartetu Atlas Genius ?Trojans? napada na nasze niczym nie bronione zmysły krwawym potokiem uroczych tekstów i skandalicznie zaraźliwych riffów.
Zupełnie jak wielki, drewniany koń, bohater niezliczonych opowieści o sprycie, tak singiel kwartetu Atlas Genius „Trojans” napada na nasze niczym nie bronione zmysły krwawym potokiem uroczych tekstów i skandalicznie zaraźliwych riffów.
Podobnie jak Phoenix czy The Kooks oferują nam szansę na „take a picture you could never recreate”.
Panowie pochodzący prosto z Adelajdy w południowej Australii zamierzają zdobyć niezależną indie-popową scenę jak szalona burza suche stepy, choć maja na razie do zaoferowania tylko jeden singiel. Jeden, ale za to jaki.
A jak się spodoba to na pewno podzielą się z nami i resztą.
Niech no ją tylko nagrają i wyprodukują ;p
Izabella Ślugaj