Najlepsze solówki Eddiego Van Halena!
"Mean Street"
Album "Fair Warning" (1981) był przełomem w twórczości Van Halena, zwrotem w ciemniejsze brzmienie. My wyróżniamy z tej płyty numer "Mean Street", w którym solówka Eddiego Van Halena jest majstersztykiem. Posłuchajcie:
"Chinatown"
Kolejna solówka pochodzi z albumu "A Different Kind Of Truth" (2012). Recenzje płyty były skrajne. Jednak album stanowi niepodważalny dowód na to, że Eddie wciąż jest świetnym gitarzystą. Jego szybkie, agresywne solówki są nie do podrobienia.
"Beat It"
Wkład Eddiego Van Halena w album "Thriller", który okazał się największym sukcesem Michaela Jackson'a. Gitarzysta pokazał w tym utworze wszystko, co czyni go wielkim.
"Runnin' With the Devil"
Numer pochodzący z debiutanckiej płyty "Van Halen" (1978), który zwiastował nadejście jednej z największych hard rockowych kapel.
"Hang 'Em High"
Początków "Hang 'Em High" można doszukać się już w 1977 roku. Wtedy kapela nagrała demo zatytułowane "Last Night", w którym muzyka jest taka sama, ale tekst inny.
"Outta Love Again"
W tym numerze słychać bardzo wyraźnie bluesowe korzenie Eddiego. Gitarzysta doskonale zszywa ze sobą szereg dynamicznych i agresywnych zagrywek bluesowych.
"Jump"
Nieśmiertelny "Jump" (1984)! To chyba najchętniej grany przez stacje radiowe utwór Van Halen - z genialną solówką Eddiego. W tym numerze gitarzysta zagrał także na... syntezatorze Oberheim OB-Xa!
"Ice Cream Man"
Bez wątpienia jest to jeden z najciekawszych numerów w historii Van Halen. Na samym początku słyszymy prosty, akustyczny blues, który w dalszej części przechodzi do pełnej prezentacji umiejętności Eddiego. Żaden rodzaj gitary nie jest mu obcy.
"Hot for Teacher"
"Guitar World" sklasyfikował tę solówkę na 46 miejscu listy solówek wszech czasów. - Improwizowałem - przyznał Eddie w wywiadzie dla magazynu. - Jeśli tego słuchasz, wiesz, że tempo zmienia się w zupełnie niespodziewanym momencie.
"Eruption"
"Eruption" zostało uznawane za moment przełomowy w historii rocka (przede wszystkim w historii solówek gitarowych). Magazyn "Guitar World" umieścił ją na 2. miejscu solówek wszech czasów (na 1. znalazł się numer "Stairway To Heaven").
Sam Eddie nie był zadowolony z występu. Uważał, że mógł zrobić to lepiej.