Klasyczna 10 Krzysztofa Jaryczewskiego!
10. Breakout - "Modlitwa"
Breakout i "Modlitwa" z paru względów. Raz, że znałem Tadka Nalepę. Jak Oddział startował to też parę imprez ograliśmy razem, bywałem u niego w domu na imprezach. Bardzo lubiłem Tadka, zawsze miał taki ojcowski stosunek do Oddziału. Później graliśmy trasy na jego sprzęcie i często się widywaliśmy. "Modlitwa", dlatego że jakoś mało w życiu się modliłem. Ostatnio się modliłem... w styczniu miałem przeszczep wątroby i modliłem się żeby przeżyć.
9. The Beatles - "Come Together"
Beatlesi to Beatlesi - klasyka. W młodości Beatlesi to nie był mój faworyt. Bardziej The Rolling Stones, takie ostrzejsze granie, bardziej punkowe momentami. Graliśmy utwór, który wybrałem "Come Together" na początkach Oddziału, ponieważ nie mieliśmy jeszcze swojego repertuaru, więc graliśmy jeszcze covery. Graliśmy również ten utwór. Ja to zaproponowałem chłopakom, bo mi się bardzo spodobała wersja Aerosmith, zresztą podobnie graliśmy - tak ostrzej. To ukłon w stronę Beatlesów, w stronę klasyki.
8. Oddział Zamknięty - "Odmienić Los"
Wybrałem ten konkretny utwór ze względu na tekst, bo chyba jestem na etapie następnego rogu, przejścia i mam takie wrażenie, że po raz kolejny zaczynam od początku - w różnych obszarach mojego życia. I w prywatnym - niedawno wziąłem ślub... po raz 4. I muzycznie, reaktywowałem Oddział. Coraz fajniej to się zaczyna kręcić. I zdrowotnie, o czym wspomniałem wcześniej. Wróciłem po raz drugi, prawie zza grobu. (...) I w sferze materialnej bo znowu jestem bezdomny, znowu nic nie mam... sprzedałem dom.
Mi się coś w tej głowie zaczyna chyba jednak zmieniać, na skutek moich różnych przeżyć i doświadczeń. Coraz bardziej widzę jakie bez sensu jest posiadanie czegokolwiek. Chyba, że coś służy do pracy, tak jak gitara. To daje poczucie wolności. Ja w każdej chwili mogę się wynieść stamtąd. Mogę zamieszkać w innym mieście, w innym kraju.
7. Thinn Lizzy - "The Boys Are Back In Town"
Thin Lizzy, Lynott to jest wspaniały facet. Odkąd pamiętam to mi się strasznie jego sposób śpiewania podobał. Ten utwór jest taki... ma jazde.
6. The Rolling Stones - "Miss You"
Graliśmy to w okresie coverowym Oddziału, na samym początku. Pamiętam reakcje panienek, zwłaszcza przy falsecikach! (...) Maciek Tomaszewski, z bratem, przywiózł mnóstwo płyt. Oni byli na placówce w Stanach i wtedy przywieźli ze sobą mnóstwo płyt takich zespołów jak The Guts, Rats - już nie pamiętam teraz bo mi to powylatywało z głowy.. ale naprawdę mnóstwo muzyki. Żeśmy tam przebierali, co by dla nas pasowało.
5. Police - "Synchronicity"
"Synchronicity" to była chyba 3 czy 4 płyta policjantów. Nie ta pierwsza i nie te takie hiciory, tylko troszkę dziwaczniejsza. Mi się cholernie podobała ta płyta. Wspaniała, moim zdaniem, dlatego to wybrałem bo to jest rewelacja. Do dzisiaj sobie nie raz wracam do tej muzyki i słucham.
Trochę takie Police'sowskie granie było też w Oddziale, np. w utworze "Twój każdy krok". Siłą rzeczy jak coś się podoba to w utworach przenika ten klimat. Sting bardzo wysoko śpiewał ale jakoś można by coś przyinterpretować.
4. AC/DC - "Highway To Hell"
AC/DC - byłem kiedyś dwa razy, na Bemowie i później na Stadionie Narodowym. (...) AC/DC zawsze mi się kojarzyło z takim cięższym graniem, obok Led Zeppelin w latach mojej młodości. Oni zaczynali dosyć wcześnie, lata '70. Zawsze mi się podobała ta prostota grania. To jest niesamowite, głównie sekcja rytmiczna - zawsze mnie fascynowało, że to brzmi i że to żre, ciągnie i jest power. Nie ma tam jakichś cudów, fajerwerków. To są mistrzowie takiego grania, moim zdaniem. Zawsze mi się podobała ta kapela, zwłaszcza za życia Bona Scotta.
"Droga do piekła" to taka autostrada, byłem na takiej wiele lat temu. Od 19 lat nie biorę narkotyków, nie pije alkoholu. Miałem taki, dosyć mocny, epizod w swoim życiu, również dlatego rozstałem się z Oddziałem na dłuższy czas.
3. Oddział Zamknięty - "Obudź się"
Dosyć znana i sztandarowa piosenka Oddziału. Ona się nie doczekała teledysku, w tamtych czasach. Nagrałem ją teraz jeszcze raz, w takiej wersji akustycznej ze smyczkami, z fortepianem, na którym grała moja córka. Rozumiem, że będziemy słuchać tej starej wersji ale jest też wersja akustyczna. W zeszłym roku wyszła płyta - podwójny album, gdzie są na jednej płycie klasyczne, Oddziałowe utwory w wersjach akustyczno-smyczkowych. Na drugiej są nowe, premierowe piosenki.
"Obudź się" - wreszcie powstał do tego klip...
2. Lez Zeppelin - "Whola Lotta Love"
Nie graliśmy ich ani jednego utworu. Nie wiem dlaczego, tak wyszło. Natomiast Led Zeppelin zawsze mi się podobał jako cięższe granie. Obok AC/DC to są dwa zespoły, które dla mnie są takim początkiem hard-rocka, metalu. Zwłaszcza, że i w jednym przypadku i w drugim to są takie riffy oparte na tym "blue note", na tej bluesowej nucie. To mi tak wewnętrznie bardzo pasuje.
1. Jimi Hendrix - "All Along The Watchtower"
To był kamień milowy w muzyce rockowej, zwłaszcza w graniu na gitarze. Do dzisiaj to jest mój guru gitarowy. (...) Powiem tak, ja chciałem być zawsze gitarzystą. W Oddziale zacząłem śpiewać tylko dlatego, że nie mogliśmy znaleźć wokalisty. Gitara poszła na bok. Później jak miałem kłopoty z gardłem, z głosem, to wróciłem do gitary. Dzisiaj łączę te dwie funkcje, bo gram również. Nie zawsze mogę pogodzić jedno z drugim, dlatego drugi wokalista - Zbyszek Bieniak. Mogę się dzisiaj więcej realizować na gitarze, więcej gram, więcej też ćwiczę. Dla mnie Hendrix jest czymś tak oczywistym, jako muzyk w moim życiu, jak powietrze. Wszechobecny.
Pierwszy raz go usłyszałem jak miałem 12 lat. Pamiętam moi bracia przynieśli jakąś taśmę. Ja tego wieczorem słuchałem, przy zgaszonym świetle. Mi się ten utwór skojarzył.. wieża strażnicza z jakimś uciemiężeniem czarnych, chata wuja Toma i normalnie miałem łzy w oczach. Jak może człowiek człowiekowi taką krzywdę robić.