Dzień Matki w Rock Radio

Utwór pochodzi z debiutanckiego albumu zespołu, wydanego w 1973 roku. Powstał krótko po śmierci babci wokalisty, Ronniego Van Zanta oraz matki gitarzysty, Gary'ego Rossingtona. Tekst reprezentuje słowa matki, która przekazuje swojemu synowi rady oraz mądrości życiowe. Inspiracją było to, co sami muzycy usłyszeli od swoich bliskich. Silne emocje towarzyszące członkom zespołu wyraźnie słychać w każdej sekundzie utworu.

Pomimo tytułu, John Lennon zaadresował swoją kompozycję do obojga rodziców. Dzieciństwu muzyka daleko było od sielanki. Ojciec opuścił rodzinę krótko po jego narodzinach. Matka zmarła w 1958 roku, potrącona przez pijanego kierowcę. Lennon miał wtedy 17 lat. Tekst piosenki sprawia wrażenie, że autor pogodził się uczuciem porzucenia. Jednak niezależnie od tego, na końcu jedyne co chce się wykrzyczeć to: "Mama don't go, daddy come home". Utwór miał swoją premierę w 1970 roku.

Podobnie jak Lennon, Paul McCartney musiał nauczyć się żyć bez swojej mamy, Mary. Zmarła w 1956 roku, kiedy młody Paul miał zaledwie 14 lat. To właśnie on napisał tekst jednego z największych hitów zespołu. Inspiracja przyszła do niego w trakcie snu. McCartney przeżywał wtedy trudny okres emocjonalny. Którejś nocy przyśniła mu się matka, która powiedziała muzykowi, żeby się nie martwił i pozwolił życiu iść dalej. Let It Be zostało wydane w 1970 roku na ostatnim albumie The Beatles, o tym samym tytule.

Co prawda, książę ciemności napisał tekst utworu o swojej żonie, Sharon. Jednak jak wielu muzyków przyznaje, interpretacja słuchaczy często różni się od zamysłu autora. Do czego fani mają oczywiście prawo. Tak właśnie jest z tym utworem, który z łatwością można przełożyć na relację matki z synem. Został on wydany na płycie No More Tears w 1992 roku. Nad kompozycją pracowali również Zakk Wylde oraz Lemmy Kilmister z Motörhead.  
 

Płeć męska dominuje w świecie rock and rolla. Dlatego warto również wspomnieć o utworze, który o relacjach z matką napisała wokalistka Halestorm. To w końcu córki zazwyczaj mają bardziej emocjonalną więź z rodzicami. Lzzy Hale opowiada o tym, co każda dziewczyna powinna usłyszeć od swojej mamy. Są to przede wszystkim słowa otuchy i wsparcia. Utwór można znaleźć na płycie Into the Wild Life z 2015 roku.

Utwór pochodzi z 1978 roku. Został wydany w ramach Heaven Tonight, trzeciego albumu studyjnego amerykańskiej kapeli. Muzycy przedstawiają w nim rodziców jako często bardziej szalonych i niesfornych niż młodzież. Podmiot liryczny przyznaje się nawet do przyłapania swoich opiekunów na kanapie. Zarówno matka, jak i ojciec powinni świecić przykładem dla młodych podopiecznych. Jednak im też od życia coś się należy, prawda?

Każda matka wie, że nawet największe aniołki potrafią czasem dać w kość. Nie wspominając już o przyszłych gwiazdach rocka. The Rolling Stones na szczęście przychodzą z pomocą. Przypominają o niezawodnym pomocniku mam o zszarganych nerwach - "małej żółtej tabletce". Oczywiście przestrzegają również o konsekwencjach zbyt częstego jej zażywania. Utwór został wydany w 1966 roku na płycie Aftermath.

James Hetfield napisał ten utwór dla swojej mamy, która odeszła, gdy ten miał zaledwie 16 lat. Zmarła na raka w 1979 roku. Dla muzyka musiały to być tym bardziej ciężkie chwile. Jego rodzice rozwiedli się 3 lata wcześniej. Byli oni wyznawcami Chrześcijańskiej Nauki. Z powodu silnych przekonań religijnych, matka Hetfielda odmawiała kuracji. Tekst piosenki opowiada o nauce samodzielnego życia bez matczynego wsparcia. Utwór został wydany w 1996 roku na płycie Load.

Utwór pochodzi z wydanego w 1979 roku albumu The Wall. Opowiada o relacji syna z jego matką, która nie może pogodzić się z upływem czasu. Nadal traktuje dorosłego mężczyznę jak dziecko. Jest nadopiekuńcza i stara się nie utracić wpływu na jego decyzje. Najchętniej wybudowałaby dla syna mur, który miałby ochronić go przed światem. Brzmi znajomo? Mamy często bywają nadopiekuńcze, jednak postarajmy się je zrozumieć.