[KLASYCZNA 10] - Maciej Stuhr

Po wakacjach w Klasycznej 10 pojawił się Maciej Stuhr. Było sentymentalnie, łzawo, ale także z przytupem

10. Coma "Spadam"

Żeby nie było, że wybrałem tylko sentymentalne i łzawe kawałki to pożegnam was z przytupem i podziękuję za zaproszenie. Zespół polski, mocny, bo i takiej muzyki dość często słucham. Lubię się złomotać, tym co leci z głośników. Ja spadam razem z Comą, która też spada. Piotr Rogucki.

9. Hey "Moja i Twoja Nadzieja"

Miałem dosyć srogie liceum, z Kindersztubą, zatem powroty bywały trudne. Natomiast podstawówkę pozytywnie wspominam, bo była to szkoła muzyczna. Wszyscy byli rozśpiewani, romantyczni, delikatni.

Myślę, że to jest optymistyczne, chociaż piosenka nie tryska radością. Rownież pojawi się sentymentalny zaułek, bo "zespół się był rozpadł". Tymaczowo. Myślę, że to jeden z najlepszych zespołów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Gdy Kaśka Nosowska wyszaleje się na tym instagramie, wyprosują jej się loki na czuprynie to skrzyknie chłopaków. Mam nadzieję, że wróci do tych gitarek, po niezwykle ciekawej elektronicznej fascynacji. Hey zagra nam tym razem z Edytą Bartosiewicz.

8. Eric Clapton "My Father's Eyes"

Trzy lata temu znowu zostałem ojcem i te myśli ojcowsko-synowskie znowu powróciły. Chciałem posłuchać największego, białego bluesmana w historii, którego pokochałem przez album Unplugged. W latach '90 zrobił fantastyczną furorę, chociaż Eric Clapton swoją karierę zaczynał kilkadziesiąt lat wcześniej.
Jednym z najczęstszych motywów graffiti, murali i napisów na ścianie w Wielkiej Brytanii był napis: "E.C. is God". Śpiewa piękną piosenkę o oczach ojca, w które się głęboko zagląda. Gdy mój Tadek zagląda mi tak w oczy, to jest to uczucie nieporównywalne z żadnym innym na świecie.

7. John Lennon "Imagine"

Powoli wracam do pracy. Po wakacjach trzeba się wziąć do roboty. Zaraz wracam na plan filmowy.
Czas teraz na jedną z najpiękniejszych piosenek. Nie dość, że jest przepiękna i prościutka, ale ta piosenka w warstwie tekstowej jest wstrząsająca. Żebyśmy spróbowali wyobrazić sobie świat, w którym nie ma wojny, głody. Pewnie jak na polskie warunki to bardzo odważna i obrazoburcza teza. Autor piosenki zaprasza nas do eksperymentu myślowego, co by było gdyby nie było religii. U nas w kraju, to pytanie jest bardzo niepokojące. Pomyślał on, że możemy żyć zgodnie z wartościami, ale nie musimy się, w imię religii, zabijać, kłócić, mieć ograniczoną wolność. Te pytania zadane w tej piosence i zaproszenie do świata wyobraźni działa na mnie wstrząsająco, ilekroć słucham Johna Lennona i Imagine.

6. T.Love "To wychowanie"

To może teraz po polsku. Warto wsłuchać się w słowa, bo Muniek zaśpiewał wybitną piosenkę. Śpiewana była później przez wielu wykonawców np.: Staszka Soykę. To jest szalenie mądry tekst, o wychowaniu właśnie. Mam wrażenie, że muzyka mojej młodości była dużo bardziej zaangażowana w istotne sprawy. Na pewno opowiadająca się po pewnej stronie, walcząca, buntująca się. Słowa miały znaczenie i wiązały się z ludzkimi emocjami. Teraz pewnie też są takie zespoły, ale nie w głównym nurcie. Posłuchajmy przemyśleń Muńka, które ma na spacerze, przy spotkaniu przypadkowej dziewczyny. Zastanówmy się, czy to wychowanie, które nam zostało wpojone i my wpajamy naszym dzieciom, jest to najlepsza droga? Czy czegoś w sobie nie zabijamy?

5. Voo Voo "Nim Stanie się Tak"

Teraz może troszkę po polsku. Z przyjemnościa wracam do moich idoli i piosenek, które są ważne w moim życiu. Wykonawca i zespół, którym jestem wierny przez całe życie. Z biegiem czasu my dojrzewamy i ta muzyka, z biegiem czasu, nie wywołuje w nas takich emocji, co kiedyś. Są też wykonawcy, którzy także dojrzewają albo ich muzyka jest ponadczasowa. Jak to wino i jak ten Wojtek Waglewski: im starsi, tym lepsi. Z dużą przyjemnością posłucham Voo Voo. Gdy posłucham tej piosenki to stanie się tak, jak gdyby nigdy nic.

4. U2 "Where The Streets Have No Name"

Moje wakacje były bardzo udane, słoneczne, chociaż początek był dosyć trudny. Gdyby ktoś mnie zapytał, jaki mam pomysł na biznes. Jest to otwarcie stoiska z kaloszami na Open'erze, bo w Gdyni to towar deficytowy. Moje polskie wakacje były bardzo fajne, ale okraszone deszczem, dość rzęsistym. Potem dawka Morza Śródziemnego, w niezawodnej Grecji. Przez dwa tygodnie nie pojawiła się najmniejsza chmurka.

To teraz jedna z najwybitniejszych płyt w historii rocka, moim zdaniem oczywiście. Z tego co czytałem poświęcona wielkiej podróży irlandzkiego zespołu przez zachód Stanów Zjednoczonych. Przez wspaniałe parki narodowe, które również zwiedzałem. Jeden z nich to Joshua Tree. Na okładce tej płyty jest drzewko joshuy.
To będzie U2 i jedna z piosenek, która podróżuje w stronę Oceanu. Irlandczycy znaleźli się w miejscu, gdzie ulice nie mają nazw. Jak mówił mój amerykański wujek, który puszczał mi tę płytę: This music have to be play loud.

3. Lenny Kravitz "Are You Gonna Go My Way"

Jeszcze na chwile zostańmy w kręgu języka angielskiego i mojej młodzieńczej fascynacji. Ostatni, w serwisie muzycznym, przesłuchałem wszystkich jego utworów. Zajęło mi to trochę, ale słuchałem tego wciąż z dużą satysfakcją. Jego rock'n'roll jest jak mięso z kością, tak kiedyś określił to mój znajomy. Surowość połączoną z subtelnością a to się rzadko zdarza. Pan, który przed chwilą nam zaśpiewa jest potomkiem hipisowskiej filozofii życiowej. W jego żyłach płynie mieszanka wszystkich krwi świata. Jest przepełniony bardzo dobrymi, wzniosłymi uczuciami. Często śpiewa o Jezusie, ale nie pomija innych religii. Jest seksualnym zwierzakiem i również śpiewa o miłości. Wszystkie dziewczyny mdleją na jego widok, czego byłem świadkiem na lotnisku Bemowo, kilkanaście lat temu. Teraz pierwsza płyta, którą miałem, a trzecia w jego karierze i otwierający utwór " Are You Gonna Go My Way".

2. The Police "Roxanne"

Muzyka towarzyszy nam przez całe życie. Wiąże się z różnymi momentami, wspomnieniami, kiedy słyszymy nasze ulubione piosenki w radiu to kojarzą nam się z naszymi miłościami czy przyjaźniami, wyjazdami, koncertami.

Musze powiedzieć, że dwa porównania towarzyszyły mi od wczesnego dzieciństwa i towarzyszą do dziś. Pierwsze, nie odkryję tu Ameryki, to podobieństwo do mojego ojca. Większość dzieci jest porównywana do swoich rodziców i to jest naturalne.
Natomiast drugie, które towarzyszy mi od późnej podstawówki to porównanie do Metthew Gordona Summera, czyli Stinga. Bardzo mi schlebiało i schlebia do dziś. Nawet pojawia się ono w komentarzach pod moimi zdjęciami.

Pierwszą kasetą z zachodnią muzyką, którą przywiózł mi tata z zagranicy było "Nothing Like The Sun" - Stinga. Od tego czasu on się przewija w moim życiu. Lubię bardzo jego głos i twórczość, zarówno "policyjną", jak i solową. Skoro mieliśmy Lady Pank, czyli tzw. "polskie The Police". Posłuchajmy piosenkę o Roksanie.

1. Lady Pank "Fabryka Małp"

Dubbingowanie jest świetną zabawą. Nie będę przesadzał, że dubbingowanie do Disneya to zaszczyt. To są filmy tak dopracowane, w każdym szczególe. Tak dobrze napisane, skomponowane. Są to dzieła kompletne, a do tego dochodzi legenda, na której wiele pokoleń się wychowało. Pamiętam jako młodzik biegałem na "Króla Lwa" i słuchałem tych piosenek po prostu na okrągło.

Jeżeli jesteśmy w krainie dzieciństwa, to na playliście odnalazłem Lady Pank, który pobudzał wyobraźnię rówieśnikom "Stranger Things" lat '80. To zespół, który ma wielką rękę do świetnych przebojów, mający szczęście do świetnych instrumentalistów. Jan Borysewicz ma zasłużoną renomę, jednego z najlepszych gitarzystów rockowych w polskiej muzyce. Najlepszy soundtrack w historii, oprócz "Króla Lwa" to oczywiście "O dwóch takich, co ukradło księżyc" i "Marchewkowe pole". To może zacznijmy sobie od "Fabryki Małp".

Copyright © Grupa Radiowa Agory