Najbardziej erotyczne okładki w historii rock'n'rolla!
"Mother's Milk"
Kalifornijska kapela w 1989 roku wydała swój 4. album zatytułowany "Mother's Milk". Kolaż, który znalazł się na okładce przedstawia nagą kobietę trzymającą na rękach muzyków z Red Hot Chili Peppers. Z matczyną czułością spogląda na panów, którzy (o tym nie można zapominać!) dali koncert ubrani jedynie w skarpetki na genitaliach! Niezapomniane "socks on cocks" przeszło do historii rock'n'rolla. Przy tym wyczynie okładka płyty z nagą kobietą nie jest już tak kontrowersyjna.
"Queens of the Stone Age"
Niektóre okładki biją seksem po oczach, a nad niektórymi trzeba się chwilę zastanowić. Tak właśnie jest z krążkiem Queens of the Stone Age, o takim samym tytule. Na pierwszym (i jedynym zresztą) planie w oczy rzucają się białe majtki, powoli zsuwane z nóg. A przynajmniej tak możemy sobie wyobrazić przebieg uchwyconej na okładce chwili. Na szyi właścicielki widzimy kolejny artefakt jednoznacznie kojarzący się z seksualnością - perły. Jeśli to nie jest sexy, to naprawdę nie wiemy co jest...
"Going to Hell"
Wokalistka The Pretty Reckless - Taylor Momsen - do najbrzydszych nie należy. Przyzna to każdy facet. W 2014 zespół wydał płytę "Going to hell", a jej tytuł idealnie pasował do okładki, która mówiąc delikatnie - jest dość pikantna. Odkryte plecy i nagie pośladki siedzącej na materiale niewiadomego pochodzenia wokalistki, są podobno zainspirowane plakatem legendarnej grupy Pink Floyd. To też prawdopodobnie ostatnia sytuacja, kiedy ktokolwiek ośmielił się postawić nazwę zespołu i słowo "sexy" obok siebie.
"Lovesexy"
Nagie kobiety! To one zdominowały płaszczyznę seksualną w popkulturze. Znalazł się jednak śmiałek, który przełamał ten stereotyp. Na okładce płyty "Lovesexy" widzimy nagiego Prince'a, pozującego na tle kwiatów. Jest tak piękny, jakby wyszedł spod dłuta Michała Anioła. Zdjęcie zrobił fotograf Jean-Baptiste Mondino. Niestety nie zostało docenione. Okładka płyty wzbudziła ogromne kontrowersje. Niektóre sklepy muzyczne wycofały się ze sprzedaży albumu, a część zdecydowała się na dystrybucję płyt w czarnym opakowaniu.
"The Haunted Man"
- Rozebrałam się, by uczcić kobiety takie, jak Patti Smith. Surowe i szczere - tak o okładce swojego 3. albumu mówiła Natasha Khan. - Nie miałam makijażu. Byłam tylko ja i mój zdobyty mężczyzna".
Bat for Lashes wielokrotnie wspominała, jaki cel przyświecał publikacji tego zdjęcia - artystki nie mogą być postrzegane jako obiekty seksualne. To silne i niezależne kobiety. Z tym się w 100% zgadzamy.
"Within and Without" (2011)
Ernest Greene (znany jako Washed Out) zobaczył to zdjęcie na awangardowej wystawie w Australii. Autorem fotografii jest Martien Mulder. Okładka albumu "Within and Without" wzbudziła wiele kontrowersji. Green tłumaczył jednak, że "zdjęcie w ogóle nie ma podtekstu seksualnego i nie miało prowokować". Mamy małe wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście tak jest.
"Push the Sky Away" (2013)
Piękne kobiety zawsze towarzyszyły muzykom. Na okładce 15. albumu Nicka Cave'a widzimy modelkę Susie Bick, która prywatnie jest jego żoną. Zdjęcie powstało przy okazji sesji dla francuskiego magazynu, którą realizowano w sypialni Nicka i Susie. Zrobił je fotograf Dominique Issermann. W przerwie między zdjęciami poprosił Nicka o odsłonięcie okna, a Susie o niedbałe zrzucenie swojego ubrania. Efekt wbił nas w fotel.
"Fight Bite" (2012)
Często to, co nie jest w pełni odkryte, najbardziej działa na naszą wyobraźnię. Dokładnie takie jest zdjęcie z okładki albumu Fight Bite. Nieostre, ale jednocześnie przesiąknięte erotyzmem. Autorowi idealnie udało się oddać atmosferę całej sytuacji. Gdy patrzysz na to zdjęcie, jedyne o czym marzysz to, by mgła się rozmyła.
"Sleeping With Ghosts" (2003)
Okładka albumu Placebo nie jest jednoznaczna. Po spojrzeniu na zdjęcie pojawia się pytanie ? co wywołuje w ludziach więcej emocji? Wyobrażenie czy rzeczywistość? Widzimy mężczyznę i kobietę, którzy namiętnie się obejmują. Nie jest to jednak miłość cielesna. Nie wiemy nawet, czy ta kobieta naprawdę istnieje. Może jest tylko fantazją? Jak myślicie?
"Is This It" (2001)
Często najlepiej wychodzi to, co wcale nie było zaplanowane. Tak powstała okładka albumu The Strokes. Zdjęcie zrobiono spontanicznie, gdy ówczesna dziewczyna Colina Lane'a wyszła naga spod prysznica. Fotograf przypomniał sobie o skórzanej rękawicy, którą ktoś zostawił u nich w domu. - Zrobiliśmy około 10 zdjęć ? wspominał w wywiadzie dla NME. - To nie była prawdziwa inspiracja. Próbowałem tylko zrobić seksowne zdjęcie.
Trzeba przyznać, że mu się udało!