50 rocznica wydania debiutanckiej płyty "Black Sabbath"
Zawrotne tempo
Album "Black Sabbath" został powstał w ciągu jednej sesji nagraniowej, która trwała jedyne 12 godzin. Była to w dużej mierze zasługa doskonałej współpracy członków zespołu.
Gitarzysta bez palców
Tony Iommi- założyciel grupy, przed nagraniem jej debiutanckiego krążka, stracił końcówki palców u prawej dłoni. Do dzisiaj muzyk nosi specjalne protezy.
Bezlitośni krytycy
Po premierze debiutanckiego krążka w USA, recenzenci muzyczni wylali na zespół Black Sabbath gigantyczną falę krytyki. Jednak zespół nie poddał się i dalej robił swoje.
Otyły perkusista
Lider zespołu Ozzy Osbourne w jednym z wywiadów stwierdził, że Bill Ward- wieloletni perkusista Black Sabbath, jest zbyt otyły, by dalej grać. Ward poczuł się urażony słowami artysty i oczekiwał przeprosin.
Pomysłowy Iommi
Tony Iommy podczas jednego z koncertów uparł się, że zagra na flecie. Artysta wcześniej palił trawkę, co doprowadziło do tego, że nie był on w stanie trafić ustami w instrument, dlatego też przez cały występ dmuchał w mikrofon.
Nawiedzony zamek
Piąta pyta grupy- "Sabbath Bloody Sabbath" powstawała na zamku, w którym członkowie zespołu ponoć widzieli duchy. Jak sami przyznali, było to przerażające doświadczenie.
Kompleksowa obsługa
Podczas sesji nagraniowej do albumu "Vol. 4" członkom zespołu dostarczano kokainę prywatnymi odrzutowcami.
Ryzykowne zachowania
Geezer Butler przyznał, że po jednej z ostrych imprez z używkami, w której członkowie zespołu brali udział, próbował wyskoczyć z hotelowego okna.
Zespół, który straszy
Ozzy Osbourne w jednym z wywiadów wspomniał, że gdy zespół po raz pierwszy zagrał "Black Sabbath" przed widownią, dziewczyny wybiegały z piskiem z koncertu.
Historyczny pub
Pierwszy koncert legendarnego zespołu odbył się w pubie "The Crown" w Birmingham.