Jagiełło vs Krzyżacy, Adam vs Wąż, Słowacki vs Mickiewicz - wielkie konflikty możemy wymieniać w nieskończoność. Zaczyna się zawsze niewinnie. Z czasem nadchodzi jego eskalacja, a ktoś - kto wydawał się nam bliski - staje się najgorszym wrogiem. Wspólne wspomnienia i przeszłość idą w zapomnienie. Pałeczkę przejmuje pociąg do egoistycznego realizowania własnych potrzeb. Ten schemat funkcjonuje od wieków, a jednak ciągle wydaje się zaskakujący.
Zawsze byli nierozłączni. Przyjaciele... Tak o sobie mówili. No właśnie - forma przeszła nie jest w tym wypadku przypadkowa. Dzięki anonimowym informatorom rzeczywistość zmieniła się o 180 stopni. Nikt nie przypuszczał, że coś może poróżnić Tymańskiego i Kędzierskiego. Na skrzynkę Rock Radia wpłynęły materiały obnażające prawdziwą atmosferę panującą w ekipie "Rannego Kakao". Biorąc pod uwagę skalę wybuchu, emocje piętrzyły się w nich najwidoczniej od bardzo dawna.
Nadawali na siebie w rozmowach telefonicznych. Za plecami.
- Z szelmowskim uśmiechem powiedział, że jest gotowy, tylko musi skorzystać z toalety. Pojechaliśmy do pracy, wracam, patrzę - a on się zesrał... I nie spuścił wody! - mówił Kędzior o Tymańskim.
- Jak on się kurde stroi w te pseudo - sportowe ciuchy. Dobrze, że psa Pepka nie ubiera w ciuchy od Calvina Cleina. Bródka w stylu nowojorskim, tylko brzuch mu sterczy jakby miał 50-kę. Upadek co nie? - wtóruje Tymon.
Ciężko mówić o zachowaniu klasy w rozwiązaniu tego wewnętrznego sporu. Panowie postanowili toczyć wojenkę na antenie radiowej. Słuchacze zostali zmuszeni do bycia cichymi obserwatorami tego słownego mordobicia. Taśmy prawdy Tymańskiego i Kędzierskiego są bezwzględnie prezentowane przez obu Panów każdego ranka. Aż strach pomyśleć do czego doprowadzi ta, wzbudzająca obrzydzenie, werbalna przepychanka...
Jeśli jesteście ciekawi jak to wszystko się skończy, słuchajcie Rock Radia od 7 do 10. Z tego co wiemy, taśmy prawdy "Rannego Kakao" będą miały swoją kontynuację. W sprawę zamieszany jest podobno... pies Kędziora - Pepek. Just in case - to ich sprawa. Nie mamy z tym nic wspólnego.
