Tomasz Kammel w Rannym Kakao
Prezenter telewizyjny, radiowiec, coach - to nie trzy różne osoby. To człowiek - orkiestra. Tomasz Kammel. Tomek zgodził się na warunki gry dyktowane przez Tymona i Kędziora, a to - jak wiadomo - nie może wróżyć nic dobrego. Zaczęło się niewinnie, od rozmowy. "Co tam u Ciebie Tomku" - zapytał Tymon. Ale później było już tylko gorzej. Tomek zamienił się na moment w pogodynka i przedstawił słuchaczom warunki atmosferyczne na najbliższą przyszłość. "Brawa dla Tomka Kreta" - gratulował mu publicznie Kędzior. Prawdziwe piekło rozpętało się jednak kilka chwil potem. Bo jak piątek, to początek weekendu. A jak początek weekendu, to Gala. Wiadomo.
Tomek Kammel nie ukrywał, że talentu wokalnego nie ma za grosz. Nasze studio kryje jednak wiele tajemnic. Jedną z nich jest to, że ludzie bez talentu do śpiewania, nagle go zyskują. Najlepszym dowodem jest redaktor Kędzierski. Tak samo było w przypadku pana Kammela. Zresztą... o pewnych rzeczach nie ma co pisać. Pewne rzeczy trzeba po prostu zobaczyć:
Wygłupom nie było końca. Po oficjalnym rozpoczęciu weekendu panowie przeszli do dalszych tematów. Na wizytę Tomka przypadł też Dzień Savoir - Vivre. Tymon i Kędzior mogli się w tej kwestii sporo nauczyć od prawdziwego zawodowca. Kędzior twierdził jedynie, że do kobiet zawsze zwraca się elegancko. "Pokaż mi swoje piersi, proszę" - tak nasz radiowy Piotruś Pan obchodzi się z kobietami, które z nim flirtują. Tomasz słuchał i nie mógł uwierzyć własnym uszom. Na całe szczęście okręt "Ranne Kakao" zdołał jakoś dobić do portu. Całą relację z piątkowej podróży znajdziecie tutaj:
Ranne Kakao wraca w poniedziałek. Szukajcie nas na falach Rock Radia od 7 do 10! Do usłyszenia!