07/02/1980: premiera spektaklu "The Wall" Pink Floyd

REKLAMA
Dokładnie 37 lat temu w Los Angeles odbyła się premiera spektaklu "The Wall" grupy Pink Floyd. Ze względu na wysokie koszty, wystawiono go około 30 razy.
REKLAMA
 

Na początku był album. Powstał według koncepcji Rogera Watersa, który wtedy stał się liderem grupy. "The Wall" był protestem wobec koncertom stadionowym i odizolowaniu się artystów rockowych od publiczności. To bardzo osobisty album, w dużej mierze oparty na autobiografii Watersa i skomponowany był głównie przez niego - nazwisko Davida Gillmoura pojawia się tylko przy dwóch utworach!

REKLAMA

Pierwszy raz spektakl "The Wall" wystawiono w Los Angeles i nie była to premiera o jakiej Waters marzył - kartonowy mur ustawiono dopiero kilka dni przed występem, w przededniu próby generalnej nie działało oświetlenie, a podczas premiery zapaliła się kurtyna (to jednak widzowie uznali za zamierzone). Najważniejszym momentem spektaklu był mur z kartonowych cegieł, powstający w trakcie występu. Po krzyku Watersa "Zburzyć mur!" konstrukcja rozpadała się. Kolejnym spektaklom nie towarzyszyły już takie wpadki. Pamiętny jest też występ z 1990 roku w Berlinie, ponieważ wtedy pojawiło się mylne kojarzenie tytułowego muru z Murem Berlińskim.

Podczas powstawania "The Wall" konflikt między Watersem i Gilmourem stał się na tyle napięty, że grupa musiała wynająć dwa studia nagraniowe, żeby panowie mogli pracować osobno. W pewnym momencie lider, znany ze swojej obsesji rządzenia, zmusił do odejścia Ricka Wrighta, którego uznał za "mało twórczego". Klawiszowiec pojawiał się od tej pory jako muzyk sesyjny, a na stałe wrócił do zespołu w 1987 roku.

 

"The Final Cut" był albumem, który pogłębił dezintegrację zespołu. To ostatni, w którego nagraniu brał udział Waters i ponownie skupił się na wątku autobiograficznym. Jednak kiedy na "The Wall" widzimy świat wojny oczami dziecka, tak na "The Final Cut" mamy do czynienia z obrazem rysowanym przez dorosłego człowieka. Na tym albumie zabrakło Wrighta, a perkusista Nick Mason zaczął tracić zainteresowanie muzyką. Nie najlepiej prace nad albumem wspomina David Gilmour, który o współpracy z Watersem mówi jako o niekończącym się koszmarem, co pokazuje trudne stosunki między muzykami. Po wydaniu tego albumu Waters ogłosił zakończenie działalności Pink Floyd, jednak grupa powróciła trzy lata później i nagrali jeszcze trzy płyty z Davidem Gilmourem w roli lidera.

 

2 lipca 2005 roku, Pink Floyd wystąpili na Live 8 w Londynie, wbrew plotkom o ostatecznym rozpadzie zespołu i deklaracji Watersa, który od dwudziestu lat powtarzał, że nie zagra z grupą. Zyski z charytatywnego koncertu zostały przekazane na rzecz dzieci w Palestynie.

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA