Kurt Cobain skończyłby dziś 50 lat
Kurt Cobain jest najbardziej znany z Nirvany, którą założył w 1987 roku wraz z Kristem Novoselicem. Zespół zdobył międzynarodowy rozgłos w 1991 r., kiedy wydali album "Nevermind", który promowali singlem "Smells Like Teen Spirit". Ten utwór jest klasykiem, znają go chyba wszyscy. Kurt Cobain jest często nazywany głosem pokolenia lat 90. i ciężko wyobrazić sobie muzykę tego okresu bez niego i Nirvany. W ciągu siedmiu lat działalności, zespół stał się jedną z grup kojarzonych z Generacją X. Jest też jednym z Wielkiej Czwórki z Seattle, obok Soundgarden, Pearl Jam i Alice in Chains, które są prekursorami grunge.
Cobain urodził się w Aberdeen w stanie Waszyngton. Od najmłodszych lat interesował się muzyką, w czym wspierała go rodzina. Młody Kurt był wielkim fanem The Beatles i Black Sabbath, czego nigdy nie ukrywał i w wywiadzie udzielonym w 1991 roku powiedział:
The Beatles i Black Sabbath to prawdopodobnie moje największe inspiracje. Słuchałem ich, kiedy byłem w czwartej klasie i włóczyłem się ze starszymi dzieciakami po kempingu, gdzie mieszkał mój tata.
The Beatles naprawdę towarzyszyli mu od najmłodszych lat - w sieci znajduje się materiał, w którym słyszymy "Hey Jude" w wykonaniu zaledwie dwuletniego Kurta.
Teksty utworów Nirvany pisał Kurt Cobain, a opowiadają o tym jak on postrzegał świat, często odnosi się do wspomnień z młodości. Sam grunge był formą buntu przeciwko wizerunkowi zespołów rockowych i sztucznym, energicznym brzmieniom. Inspiracją dla twórców były tradycyjny rock, ale też hard rock i punk lat 70.
"Something in the way" odnosi się do czasów, kiedy podobno Kurt był bezdomny i musiał mieszkać pod mostem. A przynajmniej taka jest legenda dotycząca tego kawałka.
Wraz z rosnącą popularnością, Kurt Cobain coraz bardziej pogrążał się w nałogach, czym budził jeszcze większe zainteresowanie w plotkarskich mediach, która informowała o wszystkich wydarzeniach z jego życia - zarówno odwykach, jak i ślubie z Courtney Love i narodzinach ich córki Frances Bean. Muzyk miał kłopoty z żołądkiem, a ból zaczął zwalczać heroiną, która stała się jego największym problemem.
Ostatni koncert Nirvany odbył się 1 marca 1994 roku. Kolejne były odwołane ze względu na problemy z głosem Kurta. Kilka dni po występie przedawkował leki i alkohol, co postrzegano jako próbę samobójczą. Wtedy według Krisa Novoselica w Cobainie zaszła zmiana - "Od tamtej pory stał się inny, był bardzo cichy".
Cobain sięgał po coraz większe dawki heroiny, a 18 marca Courtney zadzwoniła na policję, bo groził, że się zabije. Kilka dni później udał się do kliniki odwykowej w Los Angeles, ale uciekł z niej 1 kwietnia. 5 kwietnia 1994 roku Kurt zastrzelił się we własnym domu, w jego krwi znaleziono duże ilości narkotyków. Mimo że od śmierci muzyka minęło ponad 20 lat to część teorii jej dotyczących jest nadal żywa i wielu fanów Nirvany nie wierzy w samobójstwo wokalisty.