The Rolling Stones przyjechali do Polski w ramach światowej trasy koncertowej promującej album "Bridges To Babylon" . Z różnych relacji wiemy, że koncert miał się rozpocząć o godzinie 20, jednak Stonesi wyszli spóźnieni o półtorej godziny! Artyści potrafili jednak wynagrodzić tę niedogodność fanom. Najpierw na ekranie pojawił się wielki meteoryt, później zabrzmiał riff Keitha Richardsa, po czym widownia mogła zaśpiewać razem z Mickiem Jaggerem "(I Can't Get No) Satisfaction" .
Fot. GRZEGORZ CELEJEWSKI / AG
Nie każdy pamięta, że tego dnia jako support wystąpił zespół Dżem. - To było ogromne przeżycie. Granie z tym zespołem przekraczało nasze najbardziej optymistyczne marzenia. Gdy graliśmy nasz koncert, mieliśmy oczywiście tremę, ale też świadomość, że to niepowtarzalna chwila. Ludzie przyjęli nas dobrze. Z samego koncertu Stonesów nie pamiętam prawie nic. Emocje były wielkie - wspomina basista Beno Otręba.
Jak pisze Daniel Wyszogrodzki, dziennikarz muzyczny, który miał możliwość poznać Stonesów - Tam wszystko wyglądało inaczej, chociaż polska publiczność przywitała zespół przyjaźnie, zaś Mick Jagger - wygłaszając kilka obligatoryjnych zdań w naszym języku - dowiódł, że jego słuch językowy dorównuje muzycznemu. (...) Rzecz w tym, że polska publiczność zna twórczość Rolling Stonesów powierzchownie, żeby nie powiedzieć... słabo. Dla Polaków - jak dla żadnej innej nacji, bo to przecież wcale nie o to chodzi - Stonesi to przede wszystkim zespół od Angie. Może szkoda, że zabrakło tej piosenki w Chorzowie. Wspomnienia także trzymają się dziennikarza muzycznego Wojciecha Zamorskiego - Jagger przez cały czas biegał po tej wielkiej scenie w lewo i w prawo. I zupełnie nie wyglądał na zmęczonego. Pamiętam, że zastanawiałem się, kto i jak go regeneruje. To było wielkie wydarzenie i trzeba było tam być, bo nie ma drugiego takiego zespołu. Ci muzycy mają swoje życie wypisane na twarzach - są tak brzydcy, że aż piękni. Dopóki oni grają, to my, dojrzali fani rocka, starzejemy się o wiele wolniej.
14 sierpnia 1998 The Rolling Stones po raz drugi w historii odwiedzili Polskę. Za pierwszym razem miało to miejsce 13 kwietnia 1967 w Sali Kongresowej w Warszawie. Do dziś wielu ludzi utrzymuje, że tego dnia widzieli zespół na żywo. Jednak po szybkim podliczeniu wszystkiego wychodzi na to, że osób które były w 1967 roku na koncercie było więcej, niż jest w stanie pomieścić Sala Kongresowa.