[100 płyt] "Wish You Were Here" Pink Floyd
Początek lat 70 był prawdziwą petardą dla rozwoju zespołu Pink Floyd. Sami muzycy zastanawiali się, czy kolejne albumy podołają wysoko zawieszonej poprzeczce przez „The Dark Side of the Moon”.
Jednak w 1975 roku światło dzienne ujrzał krążek „Wish You Were Here”. W dużej mierze stanowił hołd dla byłego gitarzysty i autora tekstów Syda Barretta, który borykał się z chorobą psychiczną. Początkowo muzycy planowali umieścić na nim wyłącznie 3 utwory: „Shine On”, „Gotta Be Crazy” i „Raving and Drooling”, które wykonywali podczas koncertów. Ostatecznie na albumu pojawiło się 5 piosenek, a „Shine On” zamienił się na „Shine On You Crazy Diamond”.
Dwóch mężczyzn, którzy wymieniają się uściskiem dłoni, ale nie wiadomo, dlaczego jeden z nich stoi w płomieniach. Oprócz muzyki istotną kwestią jest także okładka stworzona przez Storma Thorgersona. Jak wspomina twórca grafiki, od samego początku tworzenia albumu najważniejszą rolę odgrywał stan nieobecności. Według Storma płonący mężczyzna był symbolem wypalenia emocjonalnego po nieudanym związku. Dodatkowo wydźwięk okładki wzmocniła wizyta Syda Barretta podczas sesji nagraniowej.
Więcej na temat albumu usłyszycie na naszej antenie w cyklu „100 płyt, które zmieniły historię rocka” – po godz. 18.00