Łukasz Orbitowski powraca z "Inną duszą"

REKLAMA
"Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego to powieść, za którą zdobył Paszport Polityki, nominacje do Nagrody Literackiej ,,Nike" oraz do Nagrody Literackiej Gdynia. Wydana prawie dekadę temu "Inna dusza" okazała się wielkim wydarzeniem literackim i ugruntowała pozycję Łukasza Orbitowskiego jako jednego z najlepszych pisarzy jego pokolenia. Od dawna niedostępna wreszcie trafia do rąk czytelników.
REKLAMA

Bydgoszcz, lata dziewięćdziesiąte. Trzej nastoletni przyjaciele spędzają razem czas. Jeżdżą na rowerach, włóczą się po pustostanach i marzą o lepszym życiu: o PlayStation albo o domu wolnym od wódki i przemocy. Jeden z chłopców zaczyna się dziwnie zachowywać, ma natarczywe myśli, nieznane pragnienia. Zawłada nim mroczna dusza I w końcu sięgnie po nóż…

REKLAMA

Oparta na prawdziwych wydarzeniach powieść jest czymś więcej niż historią przemocy. Orbitowski z niesamowitą pieczołowitością uchwycił Polskę czasu transformacji, dokonując wiwisekcji zachowań i mechanizmów, które kierowały ludźmi w nowej rzeczywistości. Lata dziewięćdziesiąte odarto tutaj z sentymentu. To czasy brudu, upadku, niespełnionych marzeń, ale i wielkich nadziei.

"Inna dusza" to jedna z tych powieści, które mrożą krew w żyłach. Zbrodnia opisana przez Orbitowskiego taka właśnie jest: zwykła, banalna, niepotrzebna, a jednocześnie tak makabryczna, jak makabryczne może być tylko zabójstwo popełnione z zimną krwią, bez żadnego motywu.

Oto krótki wywiad, którego Łukasz Orbitowski udzielił Przemkowi Corso:

Jakie to uczucie wrócić do książki, która w zasadzie liczy już dekadę?

REKLAMA

Wiesz, ja mam to wielkie szczęście, że moje książki umiarkowanie się starzeją. Piszę je w ten sposób, żeby były aktualne dłużej niż sezon. Lubię myśleć, że „Inna dusza" opisuje pewną epokę, która się skończyła, ale podejmuje temat uniwersalny, w konsekwencji czego pozostaje książką, którą można czytać i teraz.

Mimo że czasy się szybko zmieniają. 

Ale odpowiadając na twoje pytanie, ja nie wracałem, ponieważ nie jestem człowiekiem obdarzonym nadmiarem wolnego czasu, żebym mógł czytać własne książki.

Chodziło mi o to, że na przestrzeni 10 lat historia zatoczyła koło i jesteś w tej chwili w nią dosłownie wbity promocyjnie. Nagle wszyscy pytają cię o „Inną duszę", udzielasz wywiadów, wszystko wróciło…

REKLAMA

Przed wydaniem wznowienia wybieraliśmy tekst na skrzydełko okładki. W związku z tym musiałem przewertować ten „majstersztyk" w poszukiwaniu odpowiedniego fragmentu i nawet się zdziwiłem, jak to jest dobrze napisane. To się rzadko zdarza, wiesz o tym. Gdybyś zapytał, jaki jest mój stosunek do powieści, to…

No dobrze. Jaki jest twój stosunek do „Inne duszy"?

Bardzo pozytywny. To jest fajna książka. 

Powieść zdobyła Paszport Polityki, nominację do Nagrody Literackiej Nike, Nagrodę Literacką Gdynia. Powiedz, czy to był taki moment w twoim życiu, kiedy pomyślałeś sobie, że jesteś w tym naprawdę niezły i naprawdę powinieneś tylko pisać?

REKLAMA

Ja miałem zawsze dosyć, uważam, uczciwe poczucie własnej wartości. Tu stało się coś innego, to świat powiedział, że jestem dobry. Ja byłem pisarzem, który należał do pewnej niszy. Owszem, dosyć pojemnej niszy, która dawała niezłe życie, ale jednak była ta nisza. A tutaj nagle wyszło, że nie tylko ja mam o sobie dobre zdanie. Poza tym dało się odczuć, że po prostu liczba moich czytelników powiększyła się dziesięciokrotnie i cieszę się, że udało mi się ten wynik utrzymać przez tak wiele lat, a nawet powiększyć. ,,Inna dusza" okazała się tak zwanym przełomem w mojej, nazwijmy to szumnie, karierze. Cieszę się, że to nastąpiło tak późno, bo sukces młodości by mnie zdemoralizował.

Czyżby?

Tak, a trafiło na starego pana. Cóż takiemu facetowi życie może namącić w głowie… 

Obserwuję cię od lat i wydaje mi się, że znam twoje podejście do przemocy i wiem, że masz serce po właściwej stronie. Jesteś po prostu dobrym gościem.

REKLAMA

Nie mnie to oceniać, czy jestem dobrym gościem.

Ja to oceniam. Nazwijmy to przeświadczeniem. Dlatego jestem ciekaw, jak to było wejść w psychikę mordercy. Fabuła „Innej duszy" jest oparta prawdziwych wydarzeniach. Ty jednak, jak zawsze, potraktowałeś to jako pretekst do pewnej wiwisekcji. 

Przyjmując tę szaloną tezę, że jestem dobrym gościem, to można również założyć, że dobrzy ludzie poszukują zewnętrznego zła, aby móc zachować równowagę i sprawnie poruszać się w świecie. I być może tak było w tym przypadku. Dobry facet napisał książkę o złym człowieku. Poza tym, ja jako pisarz, zwłaszcza wtedy, nie miałem żadnych skrupułów i nawet chciałem trochę szokować. Ta książka prawie na samym początku zawiera scenę zabijania kotków. To był żart, to była zgrywa, to było testowanie czytelnika. Usiłowałem udowodnić światu, jaki jestem ostry i jednocześnie błysnąć poczuciem humoru. I wiesz, udało się w połowie, bo chyba dzisiaj nikt przy tej książce się nie śmieje.

Myślę, że ten początek nikogo nie rozbawił.

REKLAMA

To była zwykła prowokacja. Jednak w pracy nad „Inną Duszą" doświadczyłem czegoś wstrząsającego. Widziałem zdjęcia ofiar, całą dokumentację policyjną. I to było szokujące, to było ciężkie do przedstawienia. Po raz pierwszy zobaczyłem, czym tak naprawdę jest zbrodnia, czym jest morderstwo. Oglądamy różne sceny w telewizji, w filmach, w horrorach, ale tutaj były te pomordowane dzieci. Dosyć długo dochodziłem do siebie, nie po pisaniu książki, ale po przeglądaniu tych akt. 

Powiedz mi, proszę, czym dla ciebie są lata 90. ubiegłego wieku?

Przepraszam, kupą gnoju. Przecież wtedy wszystko było okropne. Zarabialiśmy mało, był brud na ulicach, dzielnice pełne przemocy, panoszyła się mafia, upadały ogromne zakłady pracy, zniszczono rolnictwo, politycy paśli się za państwowe, zabijano ludzi prawie na ulicach. Przecież tak było. Bieda, przemoc – generalnie szambo. I budowanie systemowej pogardy wobec tych, którzy sobie w życiu radzą gorzej niż ci, którzy sobie radzą lepiej. Lata 90. wykształciły taki model, że jak ci się raz noga powinie, to już jest po tobie. Filmy były złe, muzyka była zła, wszystko było do dupy. Tylko że na te czasy przypadła akurat moja młodość i wszystkie ważne rzeczy, które się w młodości dzieją. Pierwsza miłość, pierwsza przyjaźń, pierwsze zerwanie, pierwsza bójka, pierwsza zdrada przyjaciela. I takie rzeczy. I to wszystko buduje jakiś rodzaj sentymentu. Sentyment do moich własnych początków. Ale powtórzę to jeszcze raz…

Tak?

REKLAMA

Mam nadzieję, że te czasy nigdy nie wrócą i mam nadzieję, że ja również nigdy nie będę miał 20 lat.

Ostatnia rzecz. Jak zwykle zapytam Cię o pracę nad nową książką.

Jak zwykle odpowiem: praca toczy się jak kondukt pogrzebowy. Powoli, ale do celu.

 O autorze:

REKLAMA

Łukasz Orbitowski – rocznik 1977. Pisarz, felietonista, autor programów telewizyjnych. Za powieść „Inna dusza" otrzymał Paszport „Polityki" oraz był nominowany do Nagrody Literackiej „Nike" i Nagrody Literackiej Gdynia. Niegdyś fantasta nagrodzony Zajdlem. Jego „Kult" zdobył tytuł Książki Roku 2019 portalu lubimyczytac.pl oraz Nagrodę Literacką Miasta Stołecznego Warszawy. W 2022 roku ukazała się powieść „Chodź ze mną", która stała się bestsellerem. Przez ponad dekadę włóczył się po świecie. Aktualnie mieszka z rodziną w Krakowie.

Link do książki "Inna Dusza" Łukasz Orbitowskiego

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory