Od wielu tygodni trwają pracę nad głośnym powrotem zespołu Guns N' Roses w oryginalnym składzie. Zabraknie jednak jednego z założycieli grupy Izzy'ego Stradlina, który do dziś ma pretensję do swoich kolegów.
- Nic już nie było takie samo. Muzyka znalazła się na drugim planie. Nie tworzyliśmy niczego nowego. Nie siadaliśmy już w kotle i nie brzdąkaliśmy na akustycznych gitarach, jak kiedyś. Cały czas ta sama szopka - pora wyjść na scenę. Gdzie jest wokalista? Wokalista sobie poszedł? Co teraz robimy? Zaczęliśmy jako zespól garażowy, a staliśmy się wielkim zespołem, co było w porządku. Ale wszystko uległo wyolbrzymieniu: nałogi, ego, szaleństwo, które zawsze wokół nas było [...]. Do tego ci kolesie, moi przyjaciele... Patrzyłem jak się zabijali [...]. Zacząłem sobie myśleć, ze nie chce być tego częścią. Nie czułem się z tym dobrze - tłumaczy Izzy Stradlin w książce Micka Walla ''W. Axl Rose''.
Już oficjalnie wiadomo, że Guns N' Roses wystąpią m.in. na Festiwalu Coachella w kwietniu tego roku. Zarówno basista Duff McKagan jak i Slash potwierdzili swój udział na Twitterze. Warto wspomnieć, że McKagan grał z Gunsami w 2014 roku, w przeciwieństwie do Slasha, który nie akceptował cover bandu Axla. Jego powrót niewątpliwie przyczyni się do większej publiki na koncertach w tym roku. Ten wielki comeback rodzi jednak masę pytań. Na część z nich odpowiemy podczas najbliższej Rozkładówki. Ruszamy od 9:40. Co godzinę!
Zapraszam!
Mariusz Stelmaszczyk
