Brian Johnson: Nie chciałem przynieść wstydu zespołowi

REKLAMA
Były już wokalista AC/DC wypowiedział się na temat swojego zdrowia i sytuacji w kapeli.
REKLAMA

Wiadome było, że Brian Johnson od jakiegoś czasu ma problemy ze słuchem co doprowadziło do zajęcia jego miejsca przez Axla Rose'a z Guns N'Roses podczas jego rekonwalescencji. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Johnson nigdy już nie wróci do australijskiego zespołu.

REKLAMA

Oto fragmenty oświadczenie wydanego przez muzyka: "7 marca, po serii badań przeprowadzonych przez wybitnych specjalistów, dowiedziałem się, że tracę słuch i kolejne występy na dużych obiektach mogą doprowadzić mnie do całkowitej głuchoty. Choć byłem wstrząśnięty tą wiadomością, już wcześniej zaczynałem dostrzegać, że mój coraz słabszy słuch zaczyna kolidować z występami na żywo. Miałem problemy z usłyszeniem gitary czy innych muzyków na scenie, a to mogło mieć wpływ na jakość mojego występu. Szczerze mówiąc, nie mogłem się na to zgodzić. Nasi fani zasługują na najlepszą możliwą jakość występów, a gdybym nie mógł tej jakości zagwarantować, fani byliby zawiedzeni, a pozostali muzycy AC/DC zakłopotani. Ja łatwo nie odpuszczam i nie lubię pozostawiać spraw niezakończonymi. Lekarze byli jednak bezwzględni i nie mogłem jednocześnie koncertować i nie tracić słuchu. To był najgorszy dzień w moim zawodowym życiu."

Johnson potwierdził jednak, że nie kończy jeszcze z muzyką: "Na koniec chciałbym zapewnić, że nie odchodzę na emeryturę. Lekarze powiedzieli, że z powodzeniem mogę tworzyć w studiu i mam zamiar to robić. Na ten moment jednak całą uwagę skupiam na leczeniu i poprawie mojego słuchu. Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości będę mógł ponownie wejść na scenę. Choć wynik jest niepewny, pozostaję optymistą. Czas pokaże."

Wokalista nie poruszył jednak kwestii związanych z jego zastępcą Axlem Rose'em .

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory