"Mr Tambourine Man" nie żyje
Bruce Langhorne był bardzo ważną postacią sceny folkowej Greenwich Village, w dużym stopniu ukształtował przełomowy album Boba Dylana "Bringing It All Back Home" z 1965 roku. Współpracował też z Joan Baez, Richiem Havensem, Gordonem Lightfootem, Tomem Rushem i wieloma innymi muzykami, a także komponował muzykę filmową. Jako aktywista sprzeciwiający się rasizmowi, występował w Waszyngtonie podczas marszu 28 sierpnia 1963, tuż przed tym jak Martin Luther King wygłosił swoją słynną mowę.
Jego postać została na zawsze upamiętniona w słynnym utworze "Mr Tambourine Man" . Gdy Bob Dylan pracował nad kompozycją, zauważył wchodzącego do studia Langhorne'a, który niósł ze sobą turecki bęben z przytroczonymi dzwoneczkami. To wtedy powstała linijka tekstu: "In the jingle-jangle morning I'll come following you" .
W autobiograficznych "Kronikach" Dylan opisał swojego kolegę w następujący sposób:
"Jeśli grał z tobą Bruce, to miałeś już właściwie wszystko czego potrzebowałeś, żeby móc zrobić cokolwiek."
Natomiast Langhorne tak wypowiadał się o Dylanie:
"Więź, która łączyła mnie i Bobby'ego była telepatyczna - nie używam tego słowa przypadkowo. Komunikowaliśmy się ze sobą w bardzo dogłębny sposób."
Bruce Langhorne zaczynał swoją karierę muzyczną jako skrzypek, jednak w wieku siedemnastu lat przerzucił się na gitarę z powodu wypadku podczs zabawy z fajerwerkami, w którym stracił trzy palce. Interesował się muzyką afrykańską i karaibską, był też rolnikiem i producentem ostrego sosu o niskiej zawartości sodu - tę działalnośc rozpoczął gdy w 1992 roku zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 2. Po udarze w 2006 roku porzucił gitarę, jednak w 2011 roku nagrał solowy album "Tambourine Man", gdzie gra na keyboardzie i perkusji. Po drugim, znacznie silniejszym udarze w 2015 roku zamieszkał w hospicjum. Zmarł 14 kwietnia 2017 roku z powodu niewydolności nerek.