W zeszłym tygodniu na stronie internetowej Roberta Planta pojawił się intrygujący komunikat, napisany białymi literami na czarnym tle: "Any time now..." . Fani natychmiast rozpoczęli spekulacje na temat tego, co też może się wydarzyć w każdej chwili.
Plant potwierdził już wcześniej, że rozpoczął prace nad nowym albumem wraz z jego obecnym zespołem, Sensational Space Shifters. Niewykluczone więc, że chodzi o szczegóły dotyczące właśnie tego projektu.
Fani jednak nie byliby fanami, gdyby nie szukali w oświadczeniu muzyka szansy na reaktywację Led Zeppelin. Jak pisze Raul Rossell II na stronie Feel Numb, pewne "zaufane źródła" potwierdziły, że Plant zgodził się wrócić do Led Zeppelin w związku ze zbliżającą się 50 rocznicą powstania zespołu.
Jednak sam Robert Plant ma chyba co innego do powiedzenia na ten temat.
W wywiadzie dla Rolling Stone z 2014 roku, w taki sposób skomentował ewentualny powrót Zeppelinów:
Ciągle wracacie do starego g*wna. Taka trasa byłaby absolutną menażerią tych wszystkich "żywotnych interesów", uosabiałaby wszystko to, co jest gówniane w wielkich koncertach stadionowych. (...) Bylibyśmy otoczeni cyrkiem ludzi podpiekających nas na wolnym ogniu. A ja nie jestem trybikiem w szafie grającej!
