Narkotyki i gumowe nosy sukcesem Beatelsów
Utwór “A Day In The Life” to jeden z najciekawszych tworów brytyjskiej grupy The Beatles. Piosenka zamyka ósmy album o tytule “Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band“. Nagrana została 19 stycznia 1967 roku, a więc ma już 51 lat. Za jej wyjątkowość odpowiada kilka aspektów.
Pierwszym z nich jest tekst duetu Lennon i McCartney. Pierwsza i ostatnia zwrotka odnosi się do dwóch artykułów z gazety “Daily Mail”, w których jest mowa o śmierci Tary Browna, który był przyjacielem grupy, oraz o beznadziejnej nawierzchni dróg w stanie Blackburn.
Druga zwrotka nawiązuje do filmu “How I Won The War”, w którym wystąpił Lennon.
Trzecią zwrotka, która była wykonywana przez Paula, początkowo miała zostać użyta w innym utworze. Odnosi się do pewnych wspomnień. Cały album miał nawiązywać do młodzieńczych lat Beatelsów. Tekst mówił o ulubionym środku komunikacji McCartneya
-autobusie.
Drugim aspektem jest muzyka. Zespół zaprosił do współpracy czterdziestoosobową orkiestrę, której pozwolił na granie w dowolny sposób. Paul McCartney poprosił ich, żeby grali od najcichszych do najgłośniejszych dźwięków. Partie melodyjne służą za przerywnik pomiędzy tekstem utworu. Są głośne i niepowtarzalne.
Pewną ciekawostką dotyczącą tworzenia “A Day In The Life” było to, że w trakcie nagrań orkiestra została poproszona o ubranie sztucznych części ciała, tj. pogrubione czoła, wielkie nosy i uszy. Zabieg ten miał ułatwić muzykom wczucie się w nastrój utworu.
Stacja BBC zablokowała możliwość odtwarzania piosenki na antenie ze względu na ostatni fragment utworu: “I'd love to turn you on”. Stwierdzono, że utwór może promować branie narkotyków.
Ten wielki chaos, który został określony, jako jeden z najlepszych utworów The Beatles. Został umieszczony na 26 miejscu listy 500 utworów wszech czasów magazynu Rolling Stone. Kto by pomyślał, że tak specyficzny utwór osiągnie taki sukces?