Steven Adler, były perkusista (oryginalny członek) Guns N' Roses, który opuścił szeregi zespołu ze względu na swoje problemy z uzależnieniem, świętuje ponad cztery lata trzeźwości. Jak sam przyznał, nigdy nie czuł się szczęśliwszy.
Odpowiadając na pytania fanów w programie Lucasa H Gordona, Adler zapytany, o swój obecny stan zdrowia, odpowiedział: "Moje zdrowie jest znakomite. Właściwie, to jutro mija cztery lata i cztery miesiące odkąd nie pije. Z narkotykami skończyłem w 2008 roku, więc muszę przyznać, nigdy nie byłem szczęśliwszy!"
Kontynuował: "Po dziewięciu miesiącach bez flaszki u boku, całe moje życie obróciło się o 180 stopni. Absolutnie wszystko się zmieniło. Znowu poczułem się szczęśliwy. Na nowo pokochałem życie. Znów doceniam wschody i zachody słońca. Jest cudownie."
Steven opisywał jak wygląda jego codzienna rutyna: "Nie jest to nic specjalnego. Po przebudzeniu, pierwszą rzeczą jaką robię jest czytanie „Czterech Umów” Dona Miguela Ruiza. Przesłaniem książki jest by nie brać wszystkiego osobiście, nigdy niczego nie zakładać i zawsze dawać z siebie wszystko. Trochę czytam, popijając swoją bezkofeinową herbatę, później bieżnia i ćwiczenia by utrzymać dobrą formę. To wszystko umysł, ciało i dusza - czytam dla umysłu, ćwiczę dla ciała i gram na bębnach dla duszy. Resztę czasu spędzam z moimi psami oglądając Family Guy'a <śmiech>"
Adler jest obecnie w trakcie australijskiej trasy koncertowej wraz ze swoim zespołem Adler's Appetite, gdzie w całości wykonują album "Appetite For Destruction" Guns N' Roses.
W niedzielny wieczór, 20 maja Steven i jego koledzy z zespołu - basista Sean McNabb i wokalista Constantine Maroulis - dołączyli, na scenie, do Steel Panther podczas ich występu w Brisbane, aby wspólnie zagrać "Sweet Child O 'Mine" i "Mr. Brownstone".
Nie zapominajmy, że legendarne Guns N' Roses wystąpi już 9 lipca na Stadionie Śląskim w Chorzowie w ramach trasy "NOT IN THIS LIFETIME TOUR". W ramach supportu wystąpią przed nimi Volbeat oraz Tyler Bryant & The Shakedown. Będzie ostro!
