Długa historia krótkiego życia legendy AC/DC

REKLAMA
Gdyby żył miałby dziś 72 lata i do opowiedzenia na pewno, parę tomów historii rockowych imprez. Mowa o legendzie AC/DC - Bonie Scott'cie
REKLAMA

Ronald Belford "Bon" Scott urodził się 9 lipca 1946 roku w Kirriemuir w Szkocji. Jednak jego prawdziwym domem, w którym się wychował była Australia. Przeprowadził się tam wraz ze swoją rodziną w wieku sześciu lat. Nie należał jednak do prymusów i w wieku 15 lat oznajmił, że australijski system szkolnictwa jest dla niego za słaby i stawia na muzykę.

REKLAMA

Życie jednak szybko zastopowało jego rockowe zapędy na szukanie problemów i krótko po rzuceniu szkoły wylądował w więzieniu. Potem dorzucił do swojej kartoteki inne odsiadki, między innymi dziewięć miesięcy w poprawczaku w Riverbank. Oskarżano go o podanie policji fałszywych danych osobowych czy kradzież ponad 45 litrów paliwa. W wieku 18 lat, wierząc tylko w muzykę i zarabiając marne grosze na dorywczej pracy, założył swój pierwszy zespół - The Spektors. Głównie skupiał się w nim na perkusji tylko czasem romansując z mikrofonem. Po krótkim czasie połączył swój zespół z innym – The Valentines i przyszedł czas na pierwsze sukcesy z singlami np. Every Day I Have To Cry.

 

Kooperacja z The Valentines nie była długa i w 1970 chłopcy stwierdzili, że każdy ma inny pomysł na przyszłość. Następne 4 lata , aż do 1974 to okres kiedy Scott próbował sił w wielu kapelach, kłócił się, zyskiwał doświadczenie i igrał z życiem. Po jednej z miliona kłótni, gdzie po raz kolejny nie zgadzał się z członkami kolejnego zespołu, wsiadł na motocykl pijany. Wycieczka na „szczęście” przyniosła mu 3 dni śpiączki i 3 tygodnie w szpitalu. Wróćmy jednak do 1974 kiedy to szeregi AC/DC opuścił Dave Evans a kapela rozpoczęła poszukiwania nowego wokalisty. Z pomocą przyszedł Vince Lovegrove, który polecił niejakiego Bon'a Scott'a, leżącego w tamtej chwili w szpitalu. Po dojściu do siebie, bracia Youngowie zatrudnili go ale....w roli kierowcy. Na szczęście dla nas i dla samego wokalisty który nie powinien mieć kierownicy w rękach z powodu jego upodobania do alkoholu, w październiku 1974 roku odbył się pierwszy występ Scott'a jako członka AC/DC.

 

Po dwóch latach, przyszedł kontrakt z międzynarodową wytwórnią Atlantic Records. To dzięki niemu wydali reedycję światową, albumu "High Voltage" (pierwsze wydanie było przeznaczone na rynek Australijski), który wypromował ich i rozpoczął światową karierę. W 1979 roku, na półki sklepowe trafiła kultowa płyta "Highway to Hell” a swoją drogę do piekła rozpoczął Bon Scott.

 

Jego życie od tego momentu zamieniło się w koncerty, imprezy, alkohol i szukanie problemów. 18 lutego 1980 roku, kiedy po całej nocy imprezowania w Londynie, Bon nie dał rady dojść do domu i zasnął w samochodzie kolegi. Po kilku godzinach stwierdzono zgon w wyniku zadławienia się własnymi wymiocinami, prawdopodobnie w wyniku przedawkowania alkoholu.

REKLAMA

Według wielu fanów Bon Scott był i pozostaje najlepszym wokalistą AC/DC a napisane przez niego teksty, pozostają kultowe do dziś. Zmarł w wieku 33 lat.

REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA