Dave Grohl znowu przesadził!
9 stycznia w trakcie koncertu w Las Vegas nic nie zapowiadało katastrofy. Dave jak zwykle zabawiał publiczność wystrzałowymi solówkami na gitarze, przebojami (których przecież zespół Foo Fighters ma na swoim koncie całą masę) i zabawną konferansjerką. Chciałoby się powiedzieć, koncert jak koncert ale nie tym razem!
W trakcie jednego z numerów, Grohl postanowił zmniejszyć dystans do fanów i stanął na samym krańcu sceny. Tam, kiedy nadal grał na gitarze, od jednego z wielbicieli dostał puszkę piwa którą postanowił wypić bez użycia rąk. Kiedy operacja ta zakończyła się fiaskiem postanowił wypić piwo jak człowiek, chwycił puszkę w dłoń i ku uciesze gawiedzi szybko uporał się z zawartością.Na tym jednak nie koniec atrakcji. Po skończonym piwie, gwiazdor postanowił triumfalnie powrócić na scene i dokończyć show, jednak chwilę po tym jak wszedł z powrotem na podest, spadł z niego a wstawać musieli pomagać mu ochroniarze.
Przypominamy, że to nie pierwszy raz gdy artysta spada ze sceny w trakcie koncertu. Właściwie to spadł już tyle razy, że nie pozostaje nam nic innego jak życzyć mu udanego lotu przy następnej okazji.