Bowie niejedno ma imię

Czy można się rozdwoić? Dzisiaj przypomnimy o najciekawszych alternatywnych wcieleniach w muzyce rockowej.

Dokładnie 47 lat temu, 11 lutego, David Bowie po raz pierwszy zaprezentował się jak Ziggy Stardust. Ta artystyczna kreacja Davida pochodzi z płyty The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars z 1972 roku. Twórca wcielił się tam w kosmitę o cechach prawdziwego rockman'a. Przybysza z kosmosu charakteryzowały ekstrawaganckie kostiumy, czerwone włosy i mocny makijaż, Jego imię wzięło się od nazwy zakładu krawieckiego Iggy's, a nazwisko zostało zaczerpnięte z pseudonimu Normana Carl'a Odama, czyli legendarnego gwiezdnego kowboja. Stardust'owi bliskie były hasła hippisowskie. Dzięki pozytywnemu przekazowi postać zdobyła ogromną popularność. Sukces kosmity nie trwał jednak długo. Górę nad miłością i wolnością wziął rock'n'rollowy styl życia, który bardzo szybko przeprowadził Ziggy'ego przez drogę od narkotycznych uniesień do ostatecznego upadku. Sceniczne alter ego artysty zostało „uśmiercone” podczas koncertu w dniu 3 lipca 1973 roku. Nie była to jednak jedyna twarz Davida Bowiego. Z prochów androgynicznego kosmity powstał Aladdin Sane z równie czerwoną fryzurą i charakterystycznym niebiesko-czerwonym piorunem na twarzy. Z kolei w piosence „Diamond dogs” pojawiła się postać Halloween Jack'a z opaską na oku. Znudzenie glam rockiem zaowocowało pójściem artysty w kierunku soulu, by następnie przeobrazić się w Thin White Duke'a. Silnie uzależniony od narkotyków książę stoczył się, przybierając postać Majora Toma z piosenki „Ashes to ashes”. Odejście od dawnych masek i nadejście nowego Bowiego miała z kolei zapowiadać postać Pierrota. W latach 80. artysta zaczął nowy rozdział, stając się gwiazda pop, a w 1995 stworzył mocno industrialną płytę wraz z Brianem Eno. W 2013 powrócił z albumem „The Next Day”, w którym przeniósł przeszłość na współczesny grunt. W 69 urodziny artysty miała miejsce premiera płyty „Blackstar”, okrzyknięta przez magazyn „Rolling Stone” najlepszym anty-popowym arcydziełem Bowiego od lat 70.

 

SŁUCHAJ ROCK RADIA