To już ćwierć wieku od śmierci Grunge'owego ojca...

REKLAMA
5 kwietnia mija 25 lat od śmieci wokalisty zespołu Nirvana - Kurta Donalda Cobaina.
REKLAMA

Urodzony w Aberdeen w Stanach zjednoczonych Kurt Cobain od małego zamiłowany był w muzyce. Jego przygoda zaczęła się od słuchania The Beatles i The Monkees. Z czasem przerzucił się mocniejsze brzmienie i zainteresował się Black Sabbath, Sex Pistols czy The Clash.

REKLAMA

Pierwszym zespołem Kurta był założony przez niego w 1985 Fecal Matter. Cobain grał wtedy muzykę punk-rock, jednak grupa nie cieszyła się powodzeniem i przestała istnieć zaledwie po roku. Znacznie większą sławę zdobył po założeniu wraz Kristem Novoselicem i Aaronem Burckhardem w 1987 grupy Nirvana, której był wokalistą gitarzystą i autorem tekstów.  Po podpisaniu kontraktu z wytwórnią DGC Records, Nirvana odniosła światowy sukces dzięki utworowi „Smells Like Teen Spirit” z albumu „Nevermind”. Sama płyta również odniosła sukces sprzedając się w 30 mln egzemplarzach na całym świecie. Po tym wydarzeniu Nirvana nazwana została „flagowym zespołem” generacji X. Kurt Cobain nie był z tego zadowolony, uważał że jego artystyczna wizja została źle zinterpretowana przez fanów, a jego osobiste problemy są często przedmiotem zainteresowania przez media.

Kurt Cobain przez ostatnie lata przed śmiercią zmagał się z uzależnieniem od heroiny i poważnymi problemami zdrowotnymi takimi jak depresja. Miał również problemy związane z presją sławy. 8 kwietnia 1994 roku Cobain został znaleziony martwy w swoim domu w Seattle. Dowiedziono, że postrzelił się 3 dni wcześniej 5 kwietnia. Miał wówczas 27 lat.

Kurt Cobain opisany jako „ikona generacji X” został pośmiertnie wpisany do Rock and Roll Hall of Fame wraz z kolegami z zespołu. W 2003 David Fricke z The Rolling Stones uznał go za 12 największego gitarzystę wszech czasów.

 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA