Koncert, który stał się końcem ery

REKLAMA
Przed sceną zebrał się wielki tłum 120 tysięcy osób, grupa grała same hity oraz swoją wersję ,,God Save The Queen", a ciężka do odnalezienia dokumentacja tego koncertu jest częścią historii rocka. Nie dajmy się jednak zwieść, ponieważ nie wszystko w czasie koncertu Queen poszło zgodnie z planem.
REKLAMA

W 1986 roku, dziewiątego sierpnia Queen grało swój ostatni koncert z trasy Magic Tour. Nikt nie wiedział wtedy, że miał to być ostatni koncert zespołu razem z wokalistą Freddym Mercurym. Grupa przyleciała helikopterem do Knebworth Park, na miejsce gdzie odbywał się koncert. To wtedy zostało zrobione popularne zdjęcie Freddiego w hawajskiej koszuli. Zaraz po lądowaniu zaczęły się przygotowania do występu. Na archiwalnych nagraniach możemy zobaczyć ostatnią rozgrzewkę przed koncertem frontmana Queen.

REKLAMA

Jednak nie istnieje żadne oficjalne nagranie z występu. Mieszkający w pobliżu Henry Lytton-Cobbold, który był obecny na koncercie, w pewnym wywiadzie mówi o tym jak bardzo żałuje, że nie powstało oficjalne nagranie z wydarzenia ,,Czy jesteście w stanie uwierzyć, że podczas ostaniego koncertu Freddiego Mercurego, wielkiego showmana, nikt nie włączył nagrywania”. Z jego wypowiedzi wynika, że jedyne nagranie, które uwieczniło występ w całości to holenderska kopia piracka, nagrana z dużej odległości.

Z tego co mówi pracownik techniczny Peter Hince, pracujący przy trasie Queen wynika, że gdyby powstał oficjalny film, to byłby on wyjątkowy nie tylko ze względu na ostatni występ Freddiego. Pod koniec piosenki Radio Ga Ga basista John Deacon, zniszczył swoją gitarę o wzmacniacz. Według technicznego było to zachowanie bardzo nietypowe dla muzyka. Historia tego koncertu jest spowita dziwną aurą, co może zaskakiwać, ponieważ nikt nie wiedział, że to pożegnanie legendy.

Niestety w czasie występu zdarzyła się tragiczna rzecz. Jedna osób w publiczności została śmiertelnie dźgnięta nożem, o czym zespół dowiedział się dopiero jakiś czas po koncercie. Z bólem zmagał się również sam Freddy Mercury, który walczył już z chorobą, która sześć lat później odebrała mu życie.

Nawet sam Freddy i reszta zespołu w czasie występu nie byli świadomi, że po raz ostatni grają dla tłumów w oryginalnym składzie Queen. Czas jednak pokazał, że fani dalej kochają zespół z taką samą siłą jak 32 lata temu. Można by powiedzieć, że miłośników grupy z czasem przybywa, o czym świadczy ogromny sukces filmu Bohemian Rhapsody. Produkcja zgarnęła aż cztery Oscary, a według Billboardu, odbiór online piosenek Queen wzrósł trzykrotnie po premierze filmu.

REKLAMA
 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory