Nie żyje Krzysztof Szmigiero, gitarzysta m.in. takich zespołów jak Lombard i Turbo
Wpis który dodała żona muzyka, chwyta za serce:
Rok temu we wrześniu na spacerze z Matim i Olą. Piękny dzień. Dużo śmiechu. Jak to z Krzyśkiem. Piotrusiem Panem do sześcianu… Planowaliśmy sobie wtedy rodzinne spotkania…
Po powrocie do Szkocji dowiedział się, że jest chory.
Dziś rano Krzysiek zmarł.
Nie pisałabym o tym na FB, gdyby nie to, że to jedyna droga powiedzenia o tym wielu jego dobrym znajomym, kumplom, pewnie w większości znającym go jako świetnego gitarzystę. Którzy z nim grali, nagrywali, jeździli w trasy…
Był tatą Mateusza, Martyny, Kacpra, których poprosił, by trzymali się razem. I na pewno tak będzie.
Był przesympatyczny, to wiecie. I wciąż się śmiał, nawet w ostatniej rozmowie ze mną, w piątek.
Bo nawet byłym mężem potrafił być fajnym… (e tam „byłym", karcił mnie, też ze śmiechem).
Żył muzyką - jeszcze niedługo przed śmiercią cieszył się z nowej gitary. I przysyłał nam nowe nagrania.
Już nie pójdziemy nad Wisłę z dziećmi, w Pelagii nie zagracie w badmintona i nie zaśpiewam już z Tobą, Krzyś…
Dzięki za wszystko. Za naszego Mateusza przede wszystkim. I za wszystkie nasze dobre dni RIP
Muzyka pożegnała również Małgorzata Ostrowska która z Krzysztofem Szmigiero występowała w zespole Lombard: