Ozzy Osbourne po kolejnej operacji. Czy wróci na scenę?
Ozzy Osbourne jest żywą legendą ciężkiej muzyki. Niestety, zmaga się z problemami zdrowotnymi. W tym roku miał pojawić się na festiwalu Power Trip. Wielbiciele liczyli na jego powrót na scenę. "Książę Ciemności" musiał zrezygnować. Kolejne problemy ze zdrowiem pokrzyżowały jego plany. Ostatnio postanowił wypowiedzieć się trochę szerzej na ich temat.
Zobacz także: Mick Jagger świętuje! Bujne życie lidera The Rolling Stones
Problemy ze zdrowiem
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się w 2003 roku. Ozzy Osbourne miał wypadek, który mógł skończyć się tragicznie. Przeszedł operację, w wyniku której w jego kręgosłupie umieszczono elementy naprawcze.
Nie udało mu się wrócić do pełni sił, ale mógł koncertować. Problemy pogłębiły się, kiedy w 2019 roku miał kolejny wypadek. Upadł wówczas w sypialni i ponownie uszkodził kręgosłup. Od tamtej pory ma problemy z chodzeniem.
W 2022 roku wokalista przeszedł operację naprawienia uszkodzeń. Gdyby się na nią nie zdecydował, to mógłby zostać sparaliżowany. Zdradził, że ostatnio przeszedł kolejną operację. Ta jednak była związana z inną przypadłością.
"W ostatni poniedziałek przeszedłem zabieg usunięcia filtra. Ze względu na zakrzepy w moich nogach włożyli mi do arterii filtr, żeby uniemożliwić zakrzepom, przedostanie się do serca i mózgu. To brzmi groźniej niż jest w rzeczywistości. W poniedziałek mi to usunęli" - powiedział muzyk w programie "Ozzy Speaks".
Zobacz także: Slash o filmie na temat Guns N' Roses. "Nie chcę być tego częścią"
Ozzy Osbourne tęskni za sceną
Ciągłe problemy ze zdrowiem przedłużają powrót Ozzy’ego do koncertowania. Nie ukrywa, że za tym tęskni. Nic dziwnego, w końcu zajmuje się tym od ponad pół wieku. W "Ozzy Speaks" przyznał, że ma dość rozczarowań związanych ze zdrowiem.
"To tylko rozczarowanie za rozczarowaniem. Chciałbym to, k***a, po prostu skończyć, żebym mógł żyć dalej" - powiedział.
Muzyka, scena, koncerty są dla Ozzy’ego Osbourne’a pasją. Stwierdził, że to właśnie koncertowanie i kontakt z publicznością są tym, dla czego żyje. Widać też, że myśl o powrocie do robienia tych rzeczy powoduje, że cały czas jest zdeterminowany, by pokonać przeciwności losu.
"Żyję dla koncertów. Musiałem odwołać trasę po Europie, ale jestem zdeterminowany. Muszę zagrać więcej koncertów, nawet gdyby mieli mnie wwozić na scenę na wózku. Z tym nie da się zerwać. To nie praca, to p******na pasja. Nie potrafię robić nic innego. Na samą myśl, że będę cały dzień siedział w domu… Jestem zwierzęciem koncertowym. Robię to od 55 lat. To najlepsza rzecz, jaka mi się przytrafiła" - mówił w rozmowie dla "Metal Hammera".
Zobacz także: Kill 'Em All" ukazało się 40 lat temu! Metallica świętuje