Muzyk Black Sabbath otworzył się na temat depresji. Był w tragicznym stanie
Depresja to wyjątkowo zdradliwa choroba. Na świecie cierpi na nią aż 350 milionów ludzi, a w Polsce ponad 4 miliony. Przypadłość ta przychodzi po cichu i działa w ukryciu, często do ostatniej chwili nie wiemy, że boryka się z nią bliska nam osoba.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, depresja to czwarta z kolei, najpoważniejsza choroba na świecie. Jest także jedną z głównych przyczyn samobójstw. Nie należy jej bagatelizować.
Zobacz także: Niecodzienna kampania The Rolling Stones. Zespół zapowiada premierę płyty?
Depresja w zespole Black Sabbath
Black Sabbath to brytyjska grupa hard rockowa, która powstała w 1969 roku w Birmingham. Zespół jest uważany za jednego z prekursorów heavy metalu. Band powstał jako kwartet, który tworzyli Anthony "Tony" Iommi, William "Bill" Ward, John "Ozzy" Osbourne oraz Terence "Geezer" Butler.
Ten ostatni udzielił ostatnio wyjątkowo poruszającego wywiadu. Opowiedział on o demonach, z którymi się zmagał. Przez lata toczył ciężką i nierówną walkę z niewidzialnym przeciwnikiem - depresją. Odcisnęła ona na nim wyjątkowo okrutne piętno.
Geezer Butler jest jednym ze współzałożycieli zespołu Black Sabbath. Kilkakrotnie żegnał się z grupą, by po kilku latach znów do niej dołączyć. Wziął także udział w pożegnalnej trasie koncertowej "The End", wraz z resztą członków pierwszego składu bandu. Zakończyła się ona 4 lutego 2017 roku w rodzinnym mieście muzyków - Birmingham.
Zobacz także: Kontrowersyjny występ Muńka Staszczyka. To zrobił na Festiwalu w Sopocie
Szczere wyznanie Geezera Butlera
Muzyk wziął udział w programie stacji NPR "Bullseye With Jesse Thorn". Ku zaskoczeniu widzów, basista nieoczekiwanie poinformował, że latami zmagał się z wyjątkowo mrocznym demonem - depresją. Przypadłość ta dopadła go już wtedy, gdy wstąpił do zespołu Black Sabbath. Miewał on cięższe i lżejsze epizody choroby.
"Nie byłem przygnębiony przez cały czas. To przychodziło do mnie okazjonalnie. Na początku, kiedy było już naprawdę źle... Wtedy nikt nie mówił o depresji ani nic w tym stylu, a ludzie bali się wspomnieć, że możesz mieć depresję, bo automatycznie myślałeś, że zostaniesz zabrany do szpitala psychiatrycznego i będziesz zamknięty na zawsze. Więc nie można było o tym rozmawiać z ludźmi na wypadek, gdyby tak się stało" - zdradził Geezer.
W pewnym momencie, nawroty choroby stały się wyjątkowo uciążliwe. Muzyk zdecydował wtedy, że musi udać się do lekarza. Ci jednak bagatelizowali jego stan zdrowia i nie traktowali jego stanu poważnie.
Zobacz także: Guns N' Roses wypuścili nowy singiel! Zrobili fanom ogromny prezent
"Pewnego dnia dostałem naprawdę ciężkiego ataku depresji i poszedłem do lekarza, a on powiedział: 'Och, idź do pubu i wypij kilka kufli. Albo wyprowadź psa na spacer czy coś. Nic ci nie będzie'. I to było coś w stylu: 'Nie, to nie tak, że nic mi nie będzie'. To tak nie działa. Nadal było tak samo. A oni mówili mi: 'Co się z tobą dzieje? Co ci się stało? Nic złego się nie dzieje'. Mówili: 'Masz tyle pieniędzy, ile tylko chcesz, masz dom, masz samochody i to wszystko. Co jest z tobą nie tak? Rozchmurz się'. I nie mogli zrozumieć, że to nie ma z tym nic wspólnego. Możesz mieć wszystko, czego tylko zapragniesz na świecie, ale kiedy wkraczasz w te ciemne, przygnębiające dni, nic nie ma znaczenia. Wszystko, o czym myślisz, to: 'Więc po prostu to zakończę, czy coś'" - opowiedział poruszony muzyk.
Szczęśliwie, muzyk trafił na profesjonalnego specjalistę, który pomógł mu w walce z chorobą. Wdrożył on odpowiednią farmakologię i dopasował leczenie. Spowodowało to wyraźne polepszenie kondycji psychicznej artysty.
"I na szczęście wychodziłem z tego. Poszedłem do tego lekarza, zwykłego lekarza, i właśnie mu wszystko wyjaśniłem, a on powiedział mi, że mam depresję kliniczną i przepisał mi Prozac. Po sześciu tygodniach w końcu wyszedłem z depresji. I pomyślałem: 'O tak. Właśnie tak powinienem się czuć'. I od tego czasu wszystko jest w porządku" - dodał muzyk.
Zobacz także: Iron Maiden ma niespodziankę dla fanów! "Będziecie szczęśliwi"
Czym jest depresja?
Depresja to choroba jak każda inna. Niczym nie różni się od takich schorzeń jak miażdżyca, cukrzyca, czy też nadciśnienie tętnicze. Nie jest ona oznaką słabości, tylko wadliwego funkcjonowania neuroprzekaźników w mózgu. Choroba ta nie pyta o wiek, płeć, ani też o status społeczny. Polega ona nie jest tylko na chwilowym obniżeniu nastroju, ale w znacznym stopniu utrudnia, a niekiedy nawet uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Typowymi objawami depresji są: smutek, brak energii, obniżony lub zupełnie obojętny nastrój, niska samoocena, utrata sprawności intelektualnej, zmniejszony lub zwiększony apetyt, pesymistyczne widzenie przyszłości, brak radości życia i czerpania przyjemności z dawnych zainteresowań, zaburzenia rytmów okołodobowych - snu, czuwania itd. Depresja to przyczyna ogromnego bólu duszy i cierpienia psychicznego. Skutki nieleczonej choroby bywają zgubne - często kończą się one próbami samobójczymi. Często nie udaje się uratować chorych.
Gdzie szukać pomocy
116 123
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. 14.00–22.00
116 111
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
800 108 108
Bezpłatny telefon wsparcia, czynny od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych) w godz. 14.00–20.00
121 212
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu
22 635 09 54
Telefon zaufania dla osób starszych, czynny w poniedziałek, środę, czwartek w godz. 17.00–20.00