Poruszające wyznanie Jakubika. "Brakowało nam pieniędzy". Jego mama nie miała wyjścia
Arkadiusz Jakubik zaczął rozmowę od zwrócenia uwagi na... pogodę. Mimo, że od dłuższego czasu jesienna aura daje nam się we znaki, to artysta podchodzi do świata z uśmiechem. Dlaczego? Wszystko przez ważną datę dla Polski. Chodzi o... wybory.
Zdecydowanie ten listopad jest bardziej słonecznym, uśmiechniętym czasem. (...) Po tym 15 października słońce jakoś nad nami zaczęło świecić niezłym blaskiem - zażartował na początku rozmowy w Rock Radiu.
Zobacz także: PAIN i Ensiferum zagrali w Krakowie. Koncert w skandynawskim klimacie z nutką egzotyki [RELACJA]
"Przyjdą tu niebawem po nas" - śpiewa Jakubik
Niedawno artysta wydał piątą płytę "Chory na Polskę". Na antenie Rock Radia opowiedział o swoim albumie i utworach, które powstały. Jednym z nich jest "Wielkie żarcie". Teledysk do tej piosenki wyreżyserował Wojciech Smarzowski.
Muzyk apeluje do Polaków, by "nie zapominali, co znaczy wolność". Na antenie Rock Radia dodał, że jego zdaniem, wraz z Wojtekim Smarzowskim zrobili kawał dobrej roboty. Dlaczego?
Polecam teledysk do tego numeru. (...) Gdzie ogłaszaliśmy krótko mówiąc "stan kościelny". To był nasz wspólny krzyk rozpaczy przed wyborami, żeby zachęcić, sprowokować ludzi, żeby jednak ruszyli tłuste cztery litery, poszli do wyborów.
Zobacz także: Nowa książka Anny Górnej. Tym razem thriller z rock 'n' rollem w tle
"Ja po prostu nie wierzę politykom"
Zdaniem muzyka, ten numer przyczynił się odrobinę do wysokiej frekwencji 15 października. - Ten teledysk dał pewien kontekst tekstowi tej piosenki. (...) Zacząłem się zastanawiać, co się musi wydarzyć, (...) jak może się zrodzić w Polsce energia buntu, niezgody, na to co się dzieje. (...) Ja po prostu nie wierzę politykom - wyznał Jakubik.
Posłuchajcie piosenki i zobaczcie teledysk do "Wielkiego żarcia":
Poruszające wyznanie Arka Jakubika. Taka była jego mama
Arkadiusz Jakubik wyznał w Rock Radiu, że pandemia była dla niego trudnym czasem. Przywołał utwór "Wbrew i wobec". - Próba rozliczenia trudnego czasu pandemii, kiedy odeszła najważniejsza osoba w moim życiu - moja mama. Mama, która sama wychowała mnie i mojego brata, kiedy ojciec od nas odszedł, zostawił - wyznał muzyk.
Moja mama była superbohaterką. Święta Barbara, tak miała na imię. Jej odejście wywróciło mój świat do góry nogami. (...) Pamiętam, jak brakowało nam wtedy pieniędzy do pierwszego. Mama sama. Była kierowniczką kadr w fabryce mebli w Strzelcach Opolskich. W tajemnicy przed wszystkimi, zwłaszcza dyrektorem, załatwiła sobie pół etatu sprzątaczki. Żeby nie robić afery, czekała aż wszyscy pracownicy biura wyjdą do domów po 15:00. Czekała aż wszyscy pójdą, zakładała fartuch sprzątaczki, po to, żeby wykarmić, ubrać swoich synów.
To właśnie po jej śmierci powstał tekst do piosenki "Wbrew i wobec". Artysta śpiewa tam m.in. o telefonie do mamy. Gdy odeszła, nie mógł przestać wykręcać jej numeru. Wreszcie musiał go usunąć, by pogodzić się z odejściem najważniejszej kobiety w swoim życiu.
Zobacz także: Led Zeppelin i tajemnicza okładka. Kim jest mężczyzna na zdjęciu?
Cała rozmowa do posłuchania tutaj: