Judas Priest powraca! Posłuchajcie "Trial By Fire"
Angielskie Birmingham pod koniec lat 60. było wylęgarnią późniejszych legend heavy metalu. Stamtąd wywodzą się zarówno Black Sabbath, jak i Judas Priest.
Judas Priest od dekad cieszy się w branży muzycznej równie dużym uznaniem jak kapela Ozzy’ego Osbourne’a. Zespół stanowił wzór dla kolejnych formacji preferujących ciężkie granie, a jego albumy rozeszły się na świecie w nakładzie ponad 50 mln sztuk.
Zobacz także: Insomnium zagrali w Krakowie. Finowie udowodnili, iż nie bez powodu są nazywani królami melancholii [RELACJA]
Nowy album Judas Priest niebawem
Łącznie założona w 1969 r. grupa wydała osiemnaście krążków studyjnych, a dziewiętnasty jest już na horyzoncie. 8 marca 2024 r. ukaże się płyta „Invincible Shield". Przy niej – tak jak przy wydanym sześć lat wcześniej poprzednim wydawnictwie „Firepower" – Ian Hill, Rob Halford i spółka współpracowali z Andym Sneapem.
Warto nadmienić, że po premierze słynna kapela wyruszy w światową trasę koncertową. Jednym z przystanków będzie Polska, a dokładniej Tauron Arena w Krakowie. Brytyjczyków będzie tam można zobaczyć i posłuchać 20 marca 2024 r.
Zobacz także: Peter Tägtgren: Nie piszę muzyki po to, aby jakiś kawałek stał się hitem [WYWIAD]
Nowy singiel legendy metalu
W październiku wyszedł pierwszy singiel Judas Priest z „Invincible Shield„ – czyli „Panic Attack". Kolejny miesiąc, to kolejny singiel. Kapela zaprezentowała bowiem właśnie drugi numer promujący album, czyli „Trial By Fire". Możecie go posłuchać poniżej:
Zobacz także: PAIN i Ensiferum zagrali w Krakowie. Koncert w skandynawskim klimacie z nutką egzotyki [RELACJA]
Kilka miesięcy temu gitarzysta grupy Richie Faulkner, powiedział Audio Ink Radio, że „na płycie pojawia się kilka muzycznych zwrotów akcji". Ocenił, że jest ona w pewien sposób „progresywna i postępowa", ale jednocześnie przywodzi nieco na myśl „Judas Priest z lat 70.".
Z kolei w rozmowie z Planet Radio zapewniał później:
Płyta brzmi fantastycznie. Oczywiście, że to powiem, ale gdyby nie brzmiała świetnie, to nie zawracalibyśmy słuchaczom głowy czymś nowym. Musimy robić coś, co naszym zdaniem będzie lepsze od poprzedniego materiału. A gdyby tak nie było, to zespół nie musiałby się w to bawić – tłumaczył.