Gratka dla fanów The Rolling Stones. Legendy ruszają w wielką trasę!
The Rolling Stones nie zwalnia tempa. Pod koniec października legendarna brytyjska grupa zaprezentowała światu swoją pierwszą od 18 lat studyjną płytę ze świeżym autorskim materiałem pt. „Hackney Diamonds". W przyszłym roku Mick Jagger, Keith Richards i Ronnie Wood zaprezentują te kompozycje na scenie przed dużą publicznością.
Zobacz także: Astronomiczna cena za słynnego Gibsona SG. Eric Clapton "definiował z nim rocka"
Trasa koncertowa The Rolling Stones
Na profilach The Rolling Stones w mediach społecznościowych pojawiła się oficjalna informacja o tym, że formacja zagra dużą trasę koncertową. Na razie ogłoszono tylko daty występów w Ameryce Północnej.
Między 28 kwietnia a 17 lipca 2024 r. Stonesów będzie można zobaczyć i posłuchać na stadionach w szesnastu miastach USA i Kanady. Coraz więcej mówi się o tym, że brytyjska kapela w następnej kolejności może zawitać na serię koncertów do Europy. Na razie jednak nie jest to w potwierdzone.
„Hackney Diamonds" zawiera 12 piosenek, z czego 11 to nowe kawałki stworzone przez The Rolling Stones. Wyjątkiem jest numer zamykający wydawnictwo. Chodzi o cover „Rollin’ Stone" (to od tego klasyka, który Muddy Waters nagrał w 1950 r., Jagger i spółka wzięli nazwę grupy).
Zobacz także: Judas Priest powraca! Posłuchajcie "Trial By Fire"
Płyta jest poświęcona pamięci zmarłego w 2021 r. perkusisty Stonesów, Charliego Wattsa. Wystąpiło na niej wiele gwiazd: Paul McCartney, Ringo Starr, Lady Gaga, Elton John i Stevie Wonder. W nagraniach pomagał również perkusista Steve Jordan oraz były członek zespołu, Bill Wyman.
Zapewnienia Jaggera w rozmowie z CBS o tym, że album brzmi świeżo, choć nawiązuje do klasycznych Stonesów, znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Krążek odniósł też komercyjny sukces. Dobił do samego szczytu list sprzedaży w wielu krajach, w tym w Wielkiej Brytanii.
Jeszcze jedna płyta Stonesów?
Niewykluczone, że to nie ostatnie słowo The Rolling Stones. Przed premierą „Hackney Diamonds" lider formacji oznajmił na łamach „The New York Times", że on i koledzy mają już „prawie gotowe trzy czwarte kolejnego albumu".
Z kolei w listopadzie jeden z producentów ostatniego wydawnictwa, Andrew Watt wyjawił w rozmowie z rollingstone.com:
Mieliśmy 28, 29 piosenek na liście. Zdecydowałem, że będę siedział w pokoju na żywo z zespołem. W ten sposób mogłem pomóc w aranżacji w trakcie pracy. To jest płyta oparta na występach; to jest na żywo. Dlatego przyspiesza i zwalnia, pcha i ciągnie – tak, jacy powinni być Stonesi.
Jak przyznał, „ma nadzieję, iż muzycy dokończą te kompozycje". Zaznaczył jednocześnie, że „potrzeba wiele, aby zebrać wszystkich razem". Tak więc czas pokaże, czy i kiedy fani otrzymają kolejny krążek.
Zobacz także: Insomnium zagrali w Krakowie. Finowie udowodnili, iż nie bez powodu są nazywani królami melancholii [RELACJA]