Przypadek, z którego narodził się hit. Tak powstał "Sweet Child O' Mine"

REKLAMA
Slash nie mógł powstrzymać się przed denerwowaniem kolegów. Trudno uwierzyć, ale to właśnie przypadek i jego złośliwość sprawiły, że powstał przebój "Sweet Child O' Mine". Oto historia piosenki Gunsów.
REKLAMA

W gronie najsłynniejszych i najbardziej wpływowych zespołów hard rockowych na świecie nie sposób nie wymienić Guns N’ Roses. Amerykańska kapela z 39-letnim stażem może pochwalić się sześcioma płytami studyjnymi, które rozeszły się w nakładzie ponad 100 mln egzemplarzy, wieloma nagrodami oraz miejscem w Rock & Roll Hall of Fame.

REKLAMA

Zobacz także: Nagrali metalową wersja hitu Phila Collinsa. Wideo ma już 9 milionów odsłon!

Założona w 1985 r. formacja Guns N’ Roses stworzyła wiele ponadczasowych klasyków. Aż trzy z nich – „Welcome to the Jungle", „Paradise City" oraz „Sweet Child O’ Mine" – pochodziły już z jej debiutanckiej płyty „Appetite for Destruction" z 1987 r.

 Sukces tego krążka oraz wspomnianych wyżej singli był natychmiastowy. Najpierw wybił wokalistę Axla Rose’a, gitarzystę solowego Slasha, basistę Duffa McKagana oraz ówczesnych członków składu: gitarzystę rytmicznego Izzy’ego Stradlina i perkusistę Stevena Adlera do miana gwiazd, a z czasem – legend.

Chciał być złośliwy, więc stworzył intro do „Sweet Child O’ Mine"

REKLAMA

Jednym z najbardziej cenionych elementów muzyki Guns N’ Roses zawsze były popisy Slasha na gitarze. Nie tylko solówki w środku, ale także intra i outra utworów. Jest to znamienne choćby właśnie dla „Sweet Child O’ Mine", będącego pierwszym singlem „Gunsów", który znalazł się na szczycie notowania Billboard Hot 100 blisko 36 lat temu.

Zobacz także: AC/DC wyruszą w trasę. W składzie zabraknie jednego z członków zespołu

Obecnie nikt nie wyobraża sobie tego legendarnego kawałka bez charakterystycznego wstępu gitarowego w wykonaniu brytyjsko-amerykańskiego wirtuoza. Jednak to słynne intro powstało… poniekąd przypadkowo. Wyjawił to McKagan w podcaście „Songcraft". Wspominał, jak wyglądały sesje nagraniowe do numeru, do którego podwaliny dał Stradlin.

Basista Guns N’ Roses wyznał w wywiadzie, że Slash nie był fanem pierwotnej kompozycji, która rozpoczynała się prostą progresją akordów. Nie lubił jej tak bardzo, że w ogóle nie chciał tego grać. Postanowił też w podstępny sposób odwieść od nagrywania również kolegów z zespołu.

REKLAMA

Slashowi nie podobały się akordy D, C, G, dlatego powiedział mi: „Musimy jakoś pozbyć się tego kawałka". Wpadł na pomysł stworzenia tego pokręconego, atonalnego wstępu, żeby ten utwór całkiem wypadł z nagrań. Zamiast tego okazało się, że takie intro wyszło niezwykle i idealnie pasowało do piosenki – zdradził McKagan.

 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA