Ozzy Osbourne zdradził to po latach. "Dobrze się z mamuśką bawiliśmy"
Bezsprzecznie 75-letni Ozzy Osbourne jest ikoną ciężkich brzmień. Wraz z Black Sabbath należał do jednych z prekursorów heavy metalu. Ma na koncie dziewięć albumów z grupą, a kolejne trzynaście nagrał pod swoim nazwiskiem.
Łącznie te krążki rozeszły się w ponad 100 mln egzemplarzy na całym świecie. Jego solowa i zespołowa twórczość była doceniana nie tylko przez słuchaczy, ale także przez krytyków i środowisko muzyczne. Brytyjski wokalista może pochwalić się pięcioma nagrodami Grammy. W tym roku został też nominowany do wprowadzenia do Rock & Roll Hall of Fame.
Ozzy Osbourne wskazał swoją ulubioną dekadę XX wieku
Ozzy Osbourne rozpoczynał przygodę z muzyką pod koniec lat 60., a zadebiutował fonograficznie wraz z Black Sabbath w 1970 r. Po kolejnych 10 latach pracy w kolektywie postanowił skupić się przede wszystkim na tworzeniu na własny rachunek, czyli karierze solowej. Do nagrywania z macierzystą grupą powrócił dopiero w XXI w.
Zobacz także: Sting w Polsce. Wystąpi w duecie z inną wielką gwiazdą. Zdradzamy, z kim
Ostatnio artysta w swoim rodzinnym podcaście „The Osbournes" zdradził – zapytany przez córkę, Kelly Osbourne – którą dekadę postrzega jako najlepszą dla siebie. Podczas której miał najwięcej zabawy? Nie miał wątpliwości.
Lata 80. W latach 80. było mnóstwo muzyki. Lata 70. też były fajne, ale jeśli miałbym wybrać najlepszą dekadę, wybrałbym lata 80. Wtedy zacząłem działać solo. Dobrze się wówczas z mamuśką bawiliśmy. Gdy skończyły się lata 80., a zaczęły 90., wszystko się zmieniło. Ta druga dekada przeleciała mi błyskawicznie. Jakby ktoś zgasił światło – zdradził.
Takie plany ma lider Black Sabbath
Ozzy Osbourne ostatnią płytę z Black Sabbath („13") nagrał 11 lat temu, zaś solową („Patient Number 9") – dwa lata temu. Nie miał jednak jak promować tego ostatniego wydawnictwa. Wszystko z powodu pogłębiających się problemów zdrowotnych.
Zobacz także: AC/DC wraca po latach na trasę. Gdzie zagrają legendy?
Słynny wokalista przeszedł w ostatnich latach kilka poważnych operacji kręgosłupa. Cierpi też na chorobę Parkinsona. Choć przez długi czas starał się pozostawać dobrej myśli, to ostatecznie doszedł do wniosku, że nie będzie już mógł wyruszyć w trasę koncertową.
Na szczęście sam zainteresowany zapowiadał, że – mimo wszystko – nie zamierza kończyć z muzyką i niedługo zacznie pracę nad kolejnym albumem. Chce też się „godnie pożegnać ze sceną".
Zobacz także: Niezły Gość w Rock Radiu: Sidney Polak
Niedawno jego żona, Sharon Osbourne, oznajmiła za pośrednictwem „Rolling Stone UK":
Nie będzie już koncertował, ale planujemy zrobić jeszcze dwa koncerty, aby się pożegnać, ponieważ Ozzy uważa, że „Nigdy nie pożegnałem się z moimi fanami, a chcę to zrobić właściwie" (…). Zrobimy to w Aston Villi, skąd pochodzi Ozzy. Jego głos jest nadal absolutnie doskonały. I cały czas, kiedy był wyłączony z występowania, nadal zajmował się swoimi lekcjami śpiewu, więc jego wokal jest świetny (…). Ma wszystkie te melodie w głowie. Nawet jeśli nie lubisz jego muzyki, nie możesz nie lubić Ozzy’ego, on po prostu cię przyciąga.