Rock'and'roll się skończył? Janusz Panasewicz ma jasną opinię
Janusz Panasewicz zasłynął na polskiej arenie muzycznej jako jeden z najważniejszych wokalistów rockowych. Przypomnijmy, że już w pierwszej połowie 1982 roku zasilił szeregi formacji Lady Pank. Na przestrzeni ponad czterdziestoletniej kariery wylansował takie przeboje jak „Tańcz głupia tańcz", „Zamki na piasku" czy „Fabryka małp".
Raperzy wyparli rockandrollowców? To myśli Janusz Panasewicz
Bez wątpienia muzyka pełni wielowymiarową funkcję, jest silnym narzędziem do wyrażania emocji i odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu kultur i tożsamości. Kiedyś to rock’n’roll żywo reagował na zmiany społeczne, a często nawet polityczne. Na koncertach popularnych kapel gromadziły się tysiące miłośników mocniejszych brzmień. Zdaje się, że aktualnie prym wśród młodych wiedzie hip-hop. Jak na te zmiany reaguje Janusz Panasewicz? Czy raperzy przejęli niegdysiejszą funkcję rockmanów?
Zobacz także: Bruce Dickinson o rozłamie w Iron Maiden. "Buntowaliśmy się przeciwko temu"
W ostatnim czasie Janusz Panasewicz gościł w studiu prowadzących programu „Trójkąt". W ramach wywiadu rozmawiał z Agnieszką Woźniak-Starak oraz Gabi Drzewiecką. Dziennikarki poruszyły wątek pewnych pokoleniowych zmian w muzyce. Czy artysta zgadza się ze stwierdzeniem, że gwiazdy rocka zostały dziś wyparte przez raperów?
To była muzyka buntu, jakichś gości, którzy śpiewali gniewne piosenki, w gniewnych czasach i trudach różnych, wojnach i najróżniejszych społecznych sprawach. Natomiast później, na przykład w Stanach Zjednoczonych, pojawiły się rzeczy też ważne, mówione, śpiewane przez raperów. Zdaje się, że to się przeniosło, a właściwie formuła tekstowa – mówił wokalista Lady Pank.
Zobacz także: Portret McCartneya trafił na aukcję. Zablokowano go, bo był "niepochlebny"
Koniec ery rock'and'rolla?
Według Janusza Panasewicza rock święcił swoje triumfy na przełomie lat 80. i 90. Właśnie wtedy rockmani poruszali w swoich piosenkach różnorodne kwestie. Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy niektórzy muzycy z tej generacji skierowali się w stronę ballad romantycznych.
Teksty raperów stały się nie tyle aktualne, ale bardziej dosadne. Rockmani z kolei zaczęli śpiewać ballady romantyczne. (…) Generalnie cała fala rapu niosła ze sobą głównie [przekaz przyp. red.]. Mnie nie chodziło o bity, ponieważ dla mnie było to nudne albo nie byłem w takim nastroju, żeby bez przerwy się powtarzało, ale teksty już tak – powiedział Panasewicz w „Trójkącie".
Ostatecznie Janusz Panasewicz otwarcie przyznał, że hip-hopowcy przejęli dziś pałeczkę od rockmanów. W jaki sposób się to wyraża? Szczególnie widoczne – jak podkreślił wokalista Lady Pank – są takie wspólne cechy jak waleczność, gniew i bunt. Gwiazdor wyjawił także, że śledzi najnowsze nowinki muzyczne.
Zobacz także: Grzegorz Markowski wrócił do studia. Jak dał się na to namówić?