Wycelował w nich, bo "postradał zmysły". Cudem uniknęli dramatu

REKLAMA
Myśli Blondie o wspólnej współpracy na dobre rozwiało niepokojące zachowanie muzyka. Pozornie zwyczajne spotkanie w rezydencji producenta przerodziło się w scenę kina grozy. Punkrockowcy osobiście poznali mroczną stronę Phila Spectora.
REKLAMA

Jak się okazuje zespół Blondie, o mały włos nie rozpoczął współpracy z producentem muzycznym, Philem Spectorem. „Mieliśmy szczęście, że uniknęliśmy Phila, to wszystko, co mogę powiedzieć" - powiedział w jednym z wywiadów gitarzysta, Chris Stein.

REKLAMA

Zmarł osamotniony w więzieniu

Nadmieńmy, że amerykański muzyk był szczególnie aktywny zawodowo na przełomie lat 60. i 70. minionego wieku. Współpracował wówczas z największymi gwiazdami rock'n'rolla: The Beatles, Johnem Lennonem, George’em Harrisonem czy też Ramones.

Zobacz także: Incydent na trasie Kultu. Tysiąc osób ewakuowanych

Jeszcze w latach 60. Phil Spector zasłynął w środowisku jako odkrywca tzw. ściany dźwięku. Mowa o specjalnej technice realizacji nagrań, która pozwala uzyskać gęsty, mocny dźwięk. W późniejszych latach producent ze względu na wkład w rozwój muzyki został upamiętniony w muzeum Rock and Roll Hall of Fame.

REKLAMA

Phil Spector uchodził nie tylko za innowatora i odkrywcę, ale również legendę światowego rock'n'rolla. Z czasem okazało się, że muzyk miał swoją mroczniejszą stronę. W 2003 roku został oskarżony o morderstwo Lany Clarkson, aktorki znanej z filmu "Człowiek z blizną". Po długiej batalii sądowej, w 2009 roku sąd uznał go za winnego.

Kulisy spotkania z Philem Spectorem

Phil Spector został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Chociaż były producent ubiegał się o ponownie rozpatrzenie sprawy, jego prośba nie została przyjęta. W 2021 zmarł w więzieniu w związku z komplikacjami po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2. Wygląda na to, że do czynienia z muzykiem, jeszcze w latach jego "świetności", mieli członkowie zespołu Blondie.

Zobacz także: Mark Knopfler wraca z kolejnym albumem. "One Deep River" ukaże się 12 kwietnia

REKLAMA

Muzycy z formacji Blondie udzielili wywiadu amerykańskiemu magazynowi "Mojo", w którym wspominali między innymi odwiedziny rezydencji Phila Spectora w Beverly Hills. „Myślę, że powszechnie wiadomo było już, że postradał zmysły" – zauważył wówczas perkusista, Clem Burke.

Zgodnie z relacją muzyków, spotkanie biznesowe przybrało nieoczekiwany obrót. „Otworzył drzwi do swojego domu z [Coltem] 45. w jednej ręce i butelką wina Manischewitz w drugiej" – wspominał Stein.

Zobacz także: Pierwszy raz zagrali w Polce 57 lat temu. To był szok! "Biletów nie starczyło"

Jak wskazują, niewiele brakowało do powstania kolejnego albumu Blondie, tym razem spod rąk Phila Spectora. Jednak w pewnym momencie producent miał wycelować pistolet w skórzany but Debbie i zawołać "Bang, bang". To zdarzenie uruchomiło dzwonki alarmowe.

REKLAMA

Posłuchajcie przeboju Blondie pod tytułem "Heart Of Glass":

 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA