Niech żyje rock'n'roll! 60 lat temu świat usłyszał o The Rolling Stones
Dokładnie sześćdziesiąt lat temu na rynku pojawił się debiutancki krążek The Rolling Stones. Premierowe wydanie zostało zatytułowane dokładnie w taki sam sposób, co nowopowstała formacja. Właśnie 16 kwietnia 1964 roku świat po raz pierwszy usłyszał takie przeboje jak "Carol", "Tell Me (You're Coming Back)" czy "Little by Little".
Zobacz także: Największy hit Nickelback w nowej odsłonie. Wszystko za sprawą... znanego wykonawcy country
Ta płyta zaczęła wszystko
The Rolling Stones triumfują na wielkich scenach już od początku lat 60., mimo tego muzycy ani myślą o emeryturze. Obecnie tworzą i koncertują w składzie Mick Jagger, Keith Richards oraz Ronnie Wood.
Od momentu założenia zespołu, aż do lata 1963 roku Brian Jones, Mich Jagger i Keith Richards nieustannie pracowali nad indywidualnym brzmieniem. Zamieszkali wspólnie w dzielnicy Chelsea i niemal w dzień w dzień koncertowali w londyńskich klubach. Wkrótce miejsce basisty Dicka Taylora zastąpił Bill Wyman, a do formacji dołączył perkusista Charlie Watts.
Historia rocka pisała się dzięki nim
Właśnie w takim składzie muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią Decca Records i rozpoczęli nagrania do debiutanckiego materiału "The Rolling Stones". Na albumie znalazło się dwanaście utworów, sześć na każdą ze stron. Longplay rozpoczynał standard rock'n'rollowy, skomponowany i napisany przez amerykańskiego jazzmana Bobby'ego Troupa. Mowa o kultowym dziś "Route 66".
Na pierwszym krążku The Rolling Stones znalazły się również takie energiczne kompozycje jak "Honest I Do", "Now I've Got a Witness (Like Uncle Phil and Uncle Gene)" czy też "I'm a King Bee". Już za sprawą debiutu fonograficznego rockowa formacja znalazła się na podium inwazji brytyjskich zespołów.
Zobacz także: Były gitarzysta Deep Purple wskazał zespół wszech czasów. Zaskakujący wybór!
Kojarzeni ze "złymi chłopcami oraz "grupą, której nienawidzą rodzice" rozkochali w sobie nie tylko Brytyjczyków. Album " The Rolling Stones" wyprodukowany przez ówczesnych menadżerów Andrew Oldhama i Erica Eastona spotkał się z niezwykle pozytywnym odbiorem.