Szanse na finałowy koncert Black Sabbath rosną? To miał do powiedzenia Geezer Butler
Black Sabbath – obok Judas Priest czy Deep Purple – to zespół, który od samego początku kształtował hard rocka i heavy metal – i to nie tylko na Wyspach.
Ikony ciężkich brzmień
Prekursorska formacja została zawiązana w 1968 r. Stworzyli ją: Anthony „Tony" Iommi, William „Bill" Ward, John „Ozzy" Osbourne i Terence „Geezer" Butler.
Zobacz także: Największy gitarzysta wszech czasów. Tom Morello kończy 60 lat!
Debiut płytowy Black Sabbath miał miejsce w 1970 r. Do dziś zespół wydał 19 albumów, z czego zwłaszcza te pierwsze okazały się szczególnie znaczące dla rozwoju ciężkich brzmień. Łącznie wszystkie ich krążki rozeszły się w ponad 75 mln egzemplarzy na całym świecie.
Na przestrzeni dekad skład kapeli się nieco zmieniał. Były rozstania i powroty w przypadku wszystkich wspomnianych muzyków z wyjątkiem Tony’ego Iommiego. On jako jedyny działał w formacji nieprzerwanie do czasu zakończenia jej działalności w 2017 r.
Czy możliwy jest powrót Black Sabbath?
Ozzy Osbourne w ostatnich latach mierzy się z problemami zdrowotnymi. Wokalista jest po dwóch poważnych operacjach kręgosłupa. Ma też chorobę Parkinsona. 75-latek nie dopuszcza jednak, żeby opuszczały go humor i pogoda ducha.
Zapewnia, że chce wciąż tworzyć nowe piosenki, ale doszedł do konkluzji, że – pomimo wielkich chęci – koncertować regularnie już nie będzie w stanie. Z kolei jego żona, Sharon, powiedziała "Rolling Stone UK", że muzyk czuje, że „nie pożegnał się należycie ze swoimi fanami", dlatego „planuje dać jeszcze dwa koncerty".
Potwierdził to potem sam zainteresowany. Co więcej, w odcinku "The Madhouse Chronicles" oznajmił, że "skorzystałby z okazji", gdyby "Black Sabbath chciało zagrać jeszcze jeden koncert" z Billem Wardem.
Geezer Butler i Tony Iommi odpowiadają na apel Ozzy’ego Osbourne’a
Czy Black Sabbath może się reaktywować w pierwotnym składzie, żeby dać dla fanów pożegnalny koncert? Niewykluczone. Niedawno Geezer Butler powiedział nawet na antenie SirisuXM, że on i Osbourne „zgodzili się" zagrać ostatni koncert. Stwierdził:
Oczywiście, że jestem zainteresowany, ale jest duże „ale" – musiałbyś porozmawiać o tym z Billem Wardem. Każdy chce to zrobić, ale nie wiem, czy on jest w stanie to zrobić [...]. Ozzy miał nadzieję zakończyć to wszystko w przyszłym roku w Aston, w Birmingham. Jestem zdecydowanie za tym, żeby to wszystko dokończyć. Ja i Ozzy zgodziliśmy się, ale nie jestem pewien, czy ktoś inny też.
Butler był zapytany o to, czy Ward byłby zainteresowany dołączeniem do zespołu na kilka piosenek albo sesję nagraniową. Basista odparł nieco niejasno:
Nie sądzę. Być może, nie wiem. Mam na myśli sposób, w jaki obecnie dzieją się sprawy techniczne... Może na kilka piosenek, ale kto wie? Nie byłoby mowy o podróżowaniu.
Wcześniej do wypowiedzi Osbourne’a odniósł się również Tony Iommi. On także na antenie tego samego radia oznajmił:
Byłoby miło tak zrobić, jednak czy tak się stanie, zależy od wielu rzeczy. Ale zobaczymy. To znaczy, kto wie? [...]. W moim wieku muszę na to spojrzeć realistycznie. Nie mogę wyruszyć w dwuletnią trasę koncertową, tak jak to robiliśmy wcześniej. A żeby złożyć coś takiego jak oryginalne Black Sabbath, to zajęłoby to wiele czasu.