Ritchie Blackmore szczerze o odejściu z Deep Purple. "Grali głośno byle grać głośno"
Ritchie Blackmore zasłynął za sprawą kapeli Deep Purple, tym samym zapisał się złotymi zgłoskami w dziejach światowego rocka. Razem z legendarną formacją wylansował ponadczasowe przeboje, takie jak „Highway Star", „Smoke on the Water" czy też „Burn". Dlaczego zatem pod koniec ubiegłego stulecia zdecydował się opuścić zespół?
Ritchie Blackmore zrezygnował z "ciężkiego grania" na rzecz średniowiecznych melodii
Ritchie Blackmore muzyczną podróż rozpoczął jeszcze w czasach nastoletnich. Początkowo grywał muzykę poważną, jednak ta szybko okazała się "zbyt zdyscyplinowana". Z czasem okazało się, że dziecięce nauki miały kluczowy wpływ na późniejsze preferencje gwiazdora.
Grając w szeregach Deep Purple, rockman wciąż poszukiwał własnego, oryginalnego brzmienia. Kiedy mocne brzmienia stały się zbyt obciążające, Ritchie Blackmore harmonię odnajdywał się w wieku XVI, XVII i XVIII.
W 1993 roku ostatecznie opuścił Deep Purple. Ritchie Blackmore w wywiadzie z czasopismem „New Jersey Stage" zdradził, dlaczego podjął tę radykalną decyzję.
Stres brał się z ciągłego podróżowania i ciągłego wymyślania ciężkich riffów, co może stać się nudne. Czułem się skostniały, grając tę samą muzykę – ciężkiego rocka. Zawsze interesowały mnie melodie. Pod koniec Purple po prostu grali głośno byle grać głośno, kiedy więc usłyszałem muzykę renesansową, poruszyły mnie te niezwykłe melodie. Poczułem wielką ulgę i wyskoczyłem z tego wielkiego pociągu, by grać organiczne melodie.
Ritchie Blackmore, aby wcielić w życie swoje upodobania muzycznej – wspólnie z żoną Candice Night – założył Blackmore’s Night.
Żyję i oddycham czasami renesansu. Czytam, oglądam inne zespoły grające muzykę renesansową, dowiaduję się o tym. Większość mojego wolnego czasu – poza przebywaniem w dobrym towarzystwie – spędzam na poznawaniu muzyki w XIII, XIV, XV i XVII wieku. Kiedy słyszę coś granego przez autentyczny zespół renesansowy, przechodzą mnie dreszcze, bo to muzyka, która uderza w moją duszę. Naprawdę nie interesuje mnie zbytnio słuchanie zespołów rockandrollowych – spuentował.