Nie żyje wokalista Crazy Town. Miał 49 lat

REKLAMA
25 czerwca do mediów trafiły przykre wieści. Wokalista zespołu Crazy Town, Shifty Shellshock został znaleziony martwy w swoim domu. Jak dotąd nie podano oficjalnej przyczyny zgonu. Okoliczności sprawy są badane.
REKLAMA

Zmarł Shifty Shellshock, a właściwie Seth Binzer. Według ustaleń lekarza sądowego z hrabstwa Los Angeles, wokalista zmarł w poniedziałek 24 czerwca. Jak dotąd nie podano jeszcze oficjalnej przyczyny zgonu. Wiemy natomiast, że muzyk od kilku lat zmagał się z uzależnieniem.  

REKLAMA

49-letni muzyk został znaleziony martwy w swoim domu. Jako pierwszy informację do mediów przekazał Perez Hilton, bloger i wieloletni fan artysty. Rodzina i przyjaciele Shifty Shellshocka nie odnieśli się jeszcze do całej sprawy. Okoliczności zgonu są cały czas sprawdzane, a sprawa pozostaje otwarta.

Shifty Shellshock nie żyje

Jak dotąd nie podano oficjalnej przyczyny zgonu artysty. Wiemy natomiast, że od kilku lat Seth Binzer zmagał się z uzależnieniem od narkotyków. W udzielonym przed laty wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" muzyk przyznał, że trafił na odwyk. Kilkukrotnie był także aresztowany za posiadanie niedozwolonych substancji.

Wiadomo, że podejmował kilkukrotne próby leczenia. W walce z uzależnieniem wspierali go najbliżsi. Seth Binzer był wieloletnim członkiem zespołu Crazy Town. W grupie występował pod pseudonimem Shifty Shellshock. Rozkwit popularności muzyka nastąpił pod koniec lt 90.

W 1999 roku wypuścił utwór "Butterfly". Piosenka spotkała się z ciepłym przyjęciem przez fanów i dotarła do pierwszego miejsca na liście "Billboard Hot 100".

REKLAMA
 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA