David Gilmour jest pewny swego. Jego nowa płyta ma być "lepsza niż klasyki Pink Floyd"
78-letni David Gilmour stał się legendą wraz z Pink Floyd. Brytyjski wokalista i gitarzysta ma też jednak na koncie kilka płyt solowych. Najnowszy krążek sygnowany swoim nazwiskiem wyda już niebawem.
Nowy album na horyzoncie
David Gilmour debiutował solowo w 1978 r. Dotychczas jego dyskografię zamykało "Rattle That Lock" z 2015 r. Jednak już 6 września ikona Pink Floyd wyda swoją piątą płytę, "Luck and Strange".
Nowe wydawnictwo – promowane przez singiel „The Piper’s Call" – zostało wyprodukowane przez samego Gilmoura i Charliego Andrew. Zawiera osiem świeżych kompozycji i cover „Between Two Points" The Montgolfier Brothers.
W napisaniu tekstów Gilmourowi pomogła jego wieloletnia współpracowniczka i prywatnie żona – Polly Samson. W nagraniach brali z kolei udział Guy Pratt, Tom Herbert, Adam Betts, Steve Gadd, Steve DiStanislao, Rob Gentry, Roger Eno oraz Will Gardner.
David Glimour: To będzie lepsze niż klasyki Pink Floyd
Pink Floyd to jeden z najbardziej kultowych zespołów w historii rocka. Stworzył 15 studyjnych płyt, które rozeszły się w ponad 250 mln egzemplarzy. Wiele z nich – na czele z „The Dark Side of the Moon" (1973), "Wish You Were Here" (1975) czy "The Wall" (1979) – miało ogromny wpływ na rozwój muzyki.
W sukcesie brytyjskiej formacji i wspomnianych wcześniej płyt jest ogromna zasługa Gilmoura. Jednak muzyk w najnowszym wywiadzie z magazynem „Prog" ocenił, że jego solowe wydawnictwo będzie lepsze niż klasyki Pink Floyd.
„The Dark Side of the Moon" zostało wydane ponad 50 lat temu. Czuję, że ten nowy album jest najlepszym krążkiem, jaki nagrałem przez te wszystkie lata – właśnie od 1973 roku, kiedy wyszło „The Dark Side of the Moon" – ocenił.