Syn legendy uderza w lidera. "Zdradziłeś zaufanie fanów Linkin Park"

REKLAMA
Zamieszanie wokół powrotu Linkin Park z nową wokalistką nie maleje. Teraz do sprawy odniósł się syn Chestera Benningtona. Co miał do powiedzenia Mike'owi Shinodzie, członkowi zespołu?
REKLAMA

Dopiero co Linkin Park powrócił po siedmioletniej przerwie, a już rodzą się kolejne kontrowersje wokół reaktywacji słynnego zespołu. Dotyczą przede wszystkim nowej wokalistki grupy, Emily Armstrong, która zastąpiła zmarłego tragicznie w 2017 r. Chestera Benningtona.

REKLAMA

Kontrowersje wokół nowej wokalistki Linkin Park 

Linkin Park ogłosił nowy album ("From Zero"), trasę i już pojawił się premierowo na scenie w zmienionym składzie. Zastrzeżenia fanów formacji budził nie tyle sam występ Emily Armstrong, ile informacje, które wypłynęły na temat byłej członkini Dead Sara. 

Krążące po sieci materiały wskazują, że miała być w przeszłości związana z Kościołem scjentologicznym. Co więcej, miała wpierać w 2022 r. w sądzie oskarżonego o gwałty Danny'ego Mastersona – powiązanego ze scjentologami aktora z serialu "Różowe lata 70." (skazano go na 30 lat więzienia).  

Armstrong stwierdziła potem w oświadczeniu na Instastories: 

Kilka lat temu poproszono mnie o wsparcie kogoś, kogo uważałam za przyjaciela, podczas rozprawy sądowej i poszłam (...) jako obserwatorka. Niedługo potem zdałam sobie sprawę, że nie powinnam tego robić (...). Zawsze staram się dostrzegać dobro w ludziach, ale źle go oceniłam. Od tamtej pory nigdy z nim nie rozmawiałam. Wyszły na jaw niewyobrażalne szczegóły i później uznano go za winnego (...). Nie pochwalam nadużyć ani przemocy wobec kobiet i współczuję ofiarom tych przestępstw. 

Syn Chestera Benningtona uderza w Mike’a Shinodę

Teraz do zamieszania wokół Emily Armstrong odniósł się syn Chestera Benningtona Jaime. W paru postach na Instastories nie zostawił suchej nitki na liderze Linkin Park, Mike’u Shinodzie. Zarzucił mu, że "zdradził zaufanie" fanów formacji, dobierając nową wokalistkę.

REKLAMA

Jamie Bennington pokazał najpierw wcześniejsze komentarze Shinody, który twierdził, że ludzie mogą "potrzebować czasu, żeby ogarnąć" wiadomość o reaktywacji grupy. W odpowiedzi syn zmarłego wokalisty napisał: 

Hej Mike! Ludzie nie mają trudności z pogodzeniem się z perspektywą odnalezienia się na nowo Linkin Park. Mają trudności ze zrozumieniem, jak zatrudniłeś swoją wieloletnią przyjaciółkę, Armstrong, aby zastąpiła Chestera, podczas gdy znałeś historię Emily w Kościele scjentologicznym i jej historię jako sojuszniczki Mastersona.

Bennington zarzucił również Shinodzie, że "po cichu wymazał życie i spuściznę jego ojca w czasie rzeczywistym" podczas wywiadów i podczas Międzynarodowego Miesiąca Zapobiegania Samobójstwom. Dodał też, że lider Linkin Park nie raczył wyjaśnić, jaki wpływ może mieć zatrudnienie przez niego Armstrong, ani też nie odniósł się do ofiar.

To, co zrobiłeś, nie jest czymś, z czym ludzie muszą się oswoić (...). Ty zdradziłeś po prostu zaufanie, jakim obdarzali Ciebie przez dekady fani, a także ja sam. Ufaliśmy, że będziesz większą, lepszą osobą. Że będziesz zmianą. Ponieważ obiecałeś nam, że to był twój zamiar. Teraz jesteś po prostu (...) głuchy na wszystko. Niedorzeczne (...). NIE POPIERAM – dodał Jamie Bennington. 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA