To największy przebój Black Sabbath. Miał być tylko krótkim "wypełnieniem albumu"
Płyta "Paranoid" była drugim krążkiem długogrającym w dyskografii Black Sabbath. Wydany we wrześniu 1970 roku album zawierał takie klasyki, jak "Iron Man", "War Pigs" czy tytułowy kawałek "Paranoid". Ten ostatni był jedynym kawałkiem grupy, który znalazł się w pierwszej dwudziestce brytyjskiej listy przebojów. Utwór osiągnął bowiem wysokie, czwarte miejsce. 10 października natomiast cała płyta dotarła na szczyt.
Miał być "zapychacz", wyszedł nieśmiertelny klasyk Black Sabbath
Piosenka "Paranoid" momentalnie przypadła do gustu fanom Black Sabbath i bardzo szybko zyskała miano kultowej. Chociaż jest to jedna z najpopularniejszych kompozycji formacji, muzycy nagrali ją jedynie jako "wypełnienie albumu". Historię powstania kawałka opowiedział basista Geezer Butler w rozmowie z magazynem "Guitar World".
Utwór "Paranoid" został napisany dopiero po namyśle. Zasadniczo potrzebowaliśmy 3-minutowego wypełnienia albumu, a Tony wpadł na pomysł riffa. Szybko napisałem tekst, a Ozzy czytał go, śpiewając — zdradził muzyk.
Informacje potwierdził także Tony Iommi dla portalu Songfacts.com.
Utwór został napisany jako wypełnienie albumu — nigdy nie miał być niczym innym. Ale stał się singlem, bo był krótki, a ponieważ stał się tym, czym się stał, większość ludzi znała nas w tamtych czasach z "Paranoid" - powiedział gitarzysta Black Sabbath.
Wytwórnia uznała tytuł za "zbyt obraźliwy"
Co więcej, sama płyta miała nosić zupełnie inny tytuł. Początkowo zespół chciał nazwać krążek tytułem innego singla, czyli "War Pigs". Jednak na tę propozycję nie przystała wytwórnia płytowa, z którą muzycy byli wówczas związani. Decydenci firmy uznali bowiem tytuł za zbyt obraźliwy. Zamiast tego zaproponowano, aby krążek nazwać właśnie "Paranoid".
Wydawnictwo "Paranoid" jest obecnie wymieniane jako jedno z najważniejszych i najbardziej wpływowych dzieł nie tylko w historii samego Black Sabbath, ale również całego gatunku. Płytę sklasyfikowano na liście 100 najlepszych albumów metalowych wszech czasów przez magazyn "Rolling Stone" w 2017 roku.