Ikona Black Sabbath tego nie kryje. Tak Tony Iommi skwitował Metallikę

REKLAMA
Tony Iommi to żywa legenda heavy metalu. Na brytyjskim gitarzyście Black Sabbath wzorowało się wielu innych cenionych artystów. W tym członkowie Metalliki. A jak on sam ocenia amerykański zespół?
REKLAMA

Tony Iommi w 1968 r. został współzałożycielem Black Sabbath i stanowił o sile grupy aż do jej rozwiązania w 2017 r. Wraz z Ozzym Osbournem i spółką należał do prekursorów heavy metalu. 

REKLAMA

Brytyjczyk jest uważany za jednego z najlepszych gitarzystów wszech czasów. Na takiej liście "Rolling Stone" z 2023 r. znalazł się na 13. miejscu. Z kolei wśród gitarzystów heavymetalowych wg rankingu "Guitar World" z 2004 r. nie miał już sobie równych. 

Tony Iommi szczerze o Metallice 

Ogromny wpływ Tony Iommi i Black Sabbath wywarli m.in. na takie zespoły, jak Metallica, Megadeth, Slayer czy Anthrax. W rozmowie z "Guitar World" Brytyjczyk powiedział: 

Miło było słyszeć, jak zespoły thrashmetalowe składają nam hołd. To wspaniałe, że były w stanie popchnąć metal do przodu i przekształcić w coś nowego, własnego. Ja po prostu wymyślałem riffy, które mi się podobały. Więc było wspaniale usłyszeć, że innym muzykom też podoba się to, co robiłem. Że biorą ten sam rodzaj pomysłu i go ulepszają, rozwijając w swoje własne brzmienie. 

Tony Iommi przyznał jednocześnie, że najbardziej zaimponowała mu Metallica. 

To, co zrobili z brzmieniem metalu, przekształcając go w thrash metal, było fantastyczne. Zawsze nas szanowali i są wspaniałymi facetami. Uwielbiam ich podejście do rzeczy, sposób, w jaki tworzą. Przypominają bardzo nas samych — my też zbieraliśmy się w jednym pokoju, razem ćwiczyliśmy i traktowaliśmy to poważnie – tłumaczył.  

Ikona Black Sabbath ocenia współczesnych gitarzystów 

Tony Iommi stwierdził na łamach "Guitar World", że "współcześnie jest wielu świetnych technicznie gitarzystów" i "nawet dzieciaki w sypialni robią niezwykłe rzeczy". 

REKLAMA

Uważa jednak, że większość z nich stara się na siłę pokazywać swoje umiejętności i róże tricki, zamiast skupić się przy tworzeniu na samej muzyce.  

Ja zawsze wracam do korzeni bluesa, patrzę w głąb siebie, by przekazać prawdziwe emocje. Nie myślę o tym, jak zaimponować innym lub jak pobić rekord prędkości. Dla mnie liczy się tylko brzmienie. Niektórzy współcześni gitarzyści są zbyt techniczni. Z precyzją grają wszystkie nuty. Ja tak nie potrafię. U mnie solówka na płycie nigdy nie zabrzmi tak samo jak na żywo. Nie umiem odtworzyć tego, co zagrałem w studiu. Zagram coś podobnego, ale nie identycznego – tłumaczył. 
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA