Kultowy zespół wraca na scenę! Wystąpią pod inną nazwą
Soundgarden to zespół założony w 1984 roku z inicjatywy Chrisa Cornella, Kima Thayila i Hiro Yamamoto. Razem z Alice in Chains, Nirvaną i Pearl Jam należy to tzw. "wielkiej czwórki z Seattle".
Grupa rozpadła się po samobójczej śmierci Chrisa Cornella w 2017 roku. "Zespół to była nasza czwórka, a teraz zostało nas trzech" - mówił Kim Thayil w rozmowie z "The Seattle Times".
Soundgarden wraca? Zaskakujące wieści z Seattle
Soundgarden czerpali inspirację z klasycznego rocka garażowego, punka i metalu. Wyjątkowe brzmienie połączone z charakterystycznym wokalem Chrisa Cornella sprawiło, że zespół zyskał uznanie na całym świecie. W ciągu 32 lat kariery sprzedali ponad 25 milionów płyt.
Kiedy powstaliśmy, byliśmy post-punkami – dość dziwacznymi. Ale potem w jakiś sposób znaleźliśmy tę 'neo-sabbathową' rockową psychodelię, która dobrze pasowała do tego, kim byliśmy - tłumaczył Cornell w rozmowie z "The Guardian".
Zobacz także: Slash, Duff McKagan i Serj Tankian łączą siły! Wszystko w ważnej sprawie
Pod koniec lat 90. na skutek licznych konfliktów między muzykami, grupa zawiesiła działalność. W 2019 roku, dwa lata po samobójczej śmierci Chrisa Cornella, doszło do ostatecznego rozpadu zespołu.
Grupa zmienia nazwę
Jak donosi serwis Fox 13 Seattle Kim Thayil, Matt Cameron i Ben Shepherd ponownie staną razem na scenie. Już 14 grudnia muzycy wezmą udział w koncercie charytatywnym na rzecz lokalnego szpitala dziecięcego.
Nie zagrają jednak jako Soungarden, a Nudedragons. Rolę wokalistki powierzono Shaini Shepherd, frontmance rock’n’rollowego zespołu BEARAXE. Nie wiadomo jednak, czy projekt będzie kontynuowany.