Niezły Gość w Rock Radiu: Łukasz Rybarski
"Na jednym z moich występów na widowni siedział obcokrajowiec, który kompletnie nic nie rozumiał.
Zorientowałem się o tym dopiero w połowie przedstawienia. Ale przez pierwszą połowę miałem myśli samobójcze. Bo trzysta osób się śmiało, a jeden facet siedział i nic - kompletnie żadnej reakcji.
Po tej sytuacji przygotowałem sobie kilka żartów po angielsku. Przygotowałem je tak, żeby były zrozumiałe nawet dla tych, którzy angielskiego nie znają."
"Pierwszy filmik na YouTube nagrałem w czasie pandemii. Jeździłem samochodem, gadając do kamery o nowym formularzu ZUS, grubym na 50 stron. Jeździłem i gadałem tak ze dwie godziny. Gdy zacząłem montować to nagranie, uznałem że wyjdzie to strasznie sztucznie. Więc nauczyłem się całego monologu na pamięć, wsiadłem jeszcze raz do auta i nagrałem wszystko za jednym podejściem. Odkryłem, że właśnie na tym polega moc tych filmów."
"Kiedyś pod koła wszedł mi człowiek zapatrzony w telefon komórkowy. Na szczęście jechałem wolno, więc nic mu się nie stało, ale postanowiłem odwieźć go do domu.
On przez całą drogę powtarzał, że jak opowie w domu, kto go potrącił, to mu nie uwierzą. Gdy już wysadzałem go pod domem, to powiedział 'Nie uwierzą mi, jak powiem, że mnie potrącił Halama'".
Posłuchaj całego podcastu: