Marta Karbownik opowiada o swoim występie na Stand-Up Roast Battle, wspomina też swój (zaskakująco udany) debiut na scenie. Wyjaśnia również dlaczego ma na Facebooku fanpage-widmo i "teoretyczny" kanał na YouTube.
"Uważam, że kobiety w stand-upie mają dużo trudniej. Jest to związane z naszą kulturą i sposobem wychowania. Dziewczynkom od małego wpaja się, że mają być ciche, mają ładnie wyglądać i się uśmiechać. Dlatego dziewczyny, które wychodzą poza ten schemat i opowiadają na scenie wulgarne żarty, spotykają się często z ogromną falą hejtu."
"Kiedyś miałam okazję przebywać w małym pomieszczeniu w towarzystwie siedmiu popularnych polskich komików. Mam dość introwertyczną osobowość, nie lubię się "rozpychać łokciami" w rozmowie. Byłam przerażona, kiedy tych siedmiu typów w pewnym momencie zaczęło się chwalić, który to miał najwięcej podbojów łóżkowych."
"W najbliższym czasie planuję sporo występować po angielsku, szczególnie w moim rodzinnym Gdańsku. Mam wrażenie, że anglojęzyczna publiczność jest dużo bardziej życzliwa i łatwiej ją rozśmieszyć. Nie mam pojęcia, z czego to wynika. Może z tego, że Polacy stereotypowo bardziej lubią narzekać...?"
