Niezły Gość w Rock Radiu: Abelard Giza
"Kiedyś bardzo przejmowałem się komentarzami w internecie. Jeszcze za czasów występów z kaberetem Limo mieliśmy dwie takie sytuacje. Chodzi o skecz z papieżem i skecz o Wawelu. Wtedy na Wirtualnej Polsce pojawił się po prosto potok komentarzy. Wtedy byliśmy na tyle mali, że się nimi przejmowaliśmy. Teraz już wiem, że to nic nie zmienia. Ale wtedy byłem pewien, że jak wyjdę do sklepu, to ktoś mnie pobije - czułem tyle zła. Okazało się, że na żywo ludzie jeszcze bardziej byli za mną i jeszcze chętniej zbijali ze mną 'piątki'."
[O swoim debiucie reżyserskim, filmie "Wożonko" z 2003 roku] "To były jeszcze czasy przed internetem. Wypaliłem płyty z tym filmem dla całej obsady. Jakiś czas później zacząłem dostawać sygnały od ludzi z całego kraju, którzy widzieli ten film. Kiedyś przyszła do mnie policja, bo złapali w Bydgoszczy gościa, który handlował pirackimi płytami, również z moim filmem. I policjanci pytają mnie, czy chciałbym zgłosić w związku z tym jakieś roszczenia. Ja na to, że w żadnym wypadku - bardzo się cieszę, że ktoś jest dystrybutorem mojego filmu."
"Autorką plakatów promujących mój najnowszy program - "Samertajm" - jest moja żona. Bardzo podoba mi się ten kontrast pomiędzy tytułem programu, a mrokiem i zimnem, jakie biją z plakatu. Ja w czapce i z kołem ratunkowym, a w tle sceneria, która według mnie idealnie przedstawia klimat polskiego morza w lipcu."
Posłuchaj całej rozmowy: