Myslovitz świętuje po ciężkim czasie. "Nie ma nic gorszego niż ambicja"

REKLAMA
Przemysław Myszor z zespołu Myslovitz rozmawiał ostatnio z Ryszardem Brzezińskim z Rock Radia. W audycji "Niezły Gość" muzyk opowiedział nieco więcej m.in. o świętowaniu 25-lecia wydania kultowej płyty grupy pt. "Miłość w czasach popkultury".
REKLAMA

Myslovitz to jedna z najbardziej kultowych polskich grup rockowych. Ma na swoim koncie wiele klasyków, z przebojami „Długość dźwięku samotności", "Scenariusz dla moich sąsiadów"czy „Sprzedawcy marzeń" na czele.

REKLAMA

Zobacz także: Tak Adrianna Chlebicka trzyma rękę na pulsie. "Próby są ważne"

Od 1996 r. gitarzystą i klawiszowcem zespołu jest Przemysław Myszor. Pojawił się on ostatnio  w audycji "Niezły Gość" Rock Radia. 

Tak Myslovitz świętuje wyjątkową rocznicę 

W tym roku mija 25 lat od premiery jednego z najbardziej wpływowych polskich albumów lat 90. – "Miłości w czasach popkultury". Myslovitz świętuje tę ważną rocznicę trasą koncertową „Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice".  

Druga część tournée dopiero przed nami. Z kolei ta pierwsza – rozpoczęta w lutym –zaowocowała w październiku pierwszym albumem koncertowym formacji – "Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę. 25 lat «Miłości w czasach popkultury»". 

REKLAMA
Serce rośnie. Uśmiech też rośnie na twarzy (...). Jeszcze półtora roku temu nie przypuściłbym, że (...) będziemy mieć tak gigantyczną trasę, będzie się ona tak dobrze sprzedawać i będzie tak dobrze odbierana – wyznał na antenie Rock Radia Przemysław Myszor.  

Członek Myslovitz wyjawił też, że "jest bardzo duży rozstrzał", jeśli chodzi o wiek fanów kapeli. 

Młodzież to jest tak od 30 do 50 proc. Publiczności na trasie. Kiedy zadaję takie pytanie, żeby trochę z publicznością poflirtować: "Kogo z Was nie było na świecie, kiedy ta płyta się ukazywała?", to gremialnie ręce lecą do góry – wspominał. 

Przemysław Myszor o kulisach sławy 

Przemysław Myszor podkreślił też, że jego podejście do popularności Myslovitz – która szczególnie na przełomie wieków była gigantyczna – przez lata mocno ewoluowało.  

Nie ma nic gorszego niż ambicja. Człowiek zawsze był niezadowolony, ciągle mu było mało (...). Kiedy byłem młody, strasznie ambitny i napięty, wiele rzeczy przelatywało mi nad głową. Nie zauważałem ich. Z kolei teraz staram się chłonąć jak najwięcej, cieszyć się, że przychodzi tyle osób na koncerty – tłumaczył.  

W rozmowie z Ryszardem Brzezińskim muzyk opowiadał o tym, jak przez lata zmieniała się branża i kulisy koncertów. Zdradził też, czym na rynku wyróżnia się Myslovitz i przez jakie trudności zespół przeszedł, zanim postanowił wrócić na scenę.

Posłuchaj całej rozmowy:

REKLAMA
REKLAMA

SŁUCHAJ ROCK RADIA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA